Jagiellonia grała z zespołem niżej notowanym w tabeli. Jednak to Cracovia wywiozła z Białegostoku komplet punktów. Najbardziej niezadowolonym zawodnikiem po meczu był Radosław Kałużny. - Gramy jak c..., jeśli będziemy tak dalej grali to będziemy mieli dużo problemów. Albo zrozumiemy, że bez walki i oddawania strzałów na bramkę meczu nie można wygrać. Jedna stracona bramka, potem druga, co mogę powiedzieć, przeszliśmy obok meczu.
Zdaniem byłego reprezentanta naszego kraju nikt w żółto-czerwonych barwach nie zasłużył na wyróżnienie. - Mieliśmy zdobyć jakieś punkty, a nie zdobyliśmy ani jednego, ale tak to jest jak c... grają. Mówię tu o całym zespole, także i o sobie.
Już minęły dwie kolejki, a Jaga zdobyła w nich tylko punkt. - Obudźmy się, bo to miasto zasługuje na pierwszą ligę, a jak tak dalej pójdzie to będzie bardzo ciężko. Coś musi się stać i nami wstrząsnąć, bo to jest kolejny mecz gdzie nie gramy dobrze, a nie można ciągle liczyć, że obrona nie popełni jakiegoś błędu i wszystko wybroni. Weźmy się w garść i zacznijmy grać, bo na pewno grać potrafimy. Być może uśpiły nas te 23 punkty z jesieni, bo gdybyśmy mieli tych punktów siedem, czy osiem to pewnie zasuwalibyśmy na boisku. - stwierdził Kałużny.