Matt Ritchie strzelił Polsce gola roku. A my mieliśmy Lewandowskiego!

- Instynkt - mówi reprezentant Szkocji Matt Ritchie o golu, którego zdobył w październikowym meczu z Polską. To najładniejsze szkockie trafienie w 2015 roku. Tyle, że nic Szkotom nie dało. My tego dnia mieliśmy niesamowitego Roberta Lewandowskiego!

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
AFP / Andy Buchanan

Matt Ritchie pokonał Łukasza Fabiańskiego tuż przed przerwą. Dostał piłkę przed polem karnym, przyjął ją lewą nogą i tą samą uderzył. Łukasz Fabiański wyciągnął się jak długi, poleciał za futbolówką, ale nie miał szans. To był strzał mierzony w samo okienko.

Taki gol, w takim momencie i w takim meczu. Szkocja na Hampden Park w Glasgow grała o wszystko i to się dało wyczuć. Miejscowe media na kilka dni przed meczem miały jeden temat. Niektóre próbowały wyprowadzić Polskę z równowagi, Roberta Lewandowskiego przedstawiano jako płaczka i bezbronnego dzidziusia. I po golu z 3. minuty tegoż "bobasa" nasza drużyna prowadziła.

Szkoci jednak naciskali, gol Ritchiego był konsekwencją ich przewagi. Padł w fatalnym dla nas momencie, bo tuż przed przerwą. To był potężny cios, po którym nasi piłkarze długo nie mogli się pozbierać. Podbudował miejscowych, w drugiej połowie wyszli oni na prowadzanie. Na szczęście nic im nie dał. W doliczonym czasie gry Robert Lewandowski wślizgiem rozpaczy wturlał piłkę do bramki. Mecz zakończył się remisem 2:2.

Matt Ritchie, choć grał dobrze i gola strzelił pięknego, nie potrafił się z niego cieszyć. WP SportoweFakty rozmawiały z nim po meczu.

26-letni pomocnik Bournemouth małe chwile radości przeżywa za to teraz. To trafienie szkoccy kibice uznali jako najpiękniejsze w 2015 roku. Obyło się głosowanie wśród fanów, Ritchie dostał 55 procent głosów. - To był instynkt - mówi teraz po otrzymaniu nagrody (Gol od 0:40).


To był jego jedyny gol w eliminacjach do Euro 2016. Szkocja na francuską imprezę nie awansowała.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×