Mariusz Rumak: Na Bułgarskiej zawsze jest gorąco

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Maciej Kulczyński
PAP / Maciej Kulczyński
zdjęcie autora artykułu

W najbliższej kolejce Ekstraklasy Śląsk Wrocław zagra w Poznaniu z Lechem. Szkoleniowcem WKS-u jest Mariusz Rumak, w przeszłości trener Kolejorza. - Nie jest to dla mnie zwykłe spotkanie - mówi Rumak.

Mariusz Rumak gdy miał niespełna 35 lat, przejął mającego mistrzowskie aspiracje Lecha Poznań po Jose Marii Bakero, którego był asystentem. Pod jego wodzą Kolejorz nie grał porywająco, ale jednak był słabszy tylko i wyłącznie od Legii Warszawa. Rumak stracił pracę w Poznaniu nie ze względu na grę w lidze, a przez kompromitujące wpadki w rozgrywkach UEFA. W żadnej z trzech prób za jego kadencji Lechowi nie udało się awansować do fazy grupowej Ligi Europy. Ekipa z Bułgarskiej 17 odpadała kolejno ze szwedzkim AIK-iem Solna, litewskim Żalgirisem Wilno i islandzkim i Stjarnan FC.

Ze Śląskiem Wrocław do Poznania

Z Lecha Rumak został zwolniony 12 sierpnia 2014 roku, a już niespełna trzy tygodnie później był trenerem Zawiszy Bydgoszcz. Nie udało mu się utrzymać niebiesko-czarnych w Ekstraklasie, ale zadecydował o tym fatalny start sezonu pod wodzą Jorge'a Paixao, kiedy Zawisza zdobył jedynie trzy punkty w siedmiu meczach. Za kadencji Rumaka bydgoszczanie wykręcili 10. wynik w lidze, ale to nie wystarczyło do utrzymania. Po spadku z Ekstraklasy pozostał w Zawiszy, ale na początku września 2015 roku opuścił bydgoski klub za porozumieniem stron.

Niedawno Mariusz Rumak został trenerem Śląska Wrocław. W piątek przyjdzie mu zagrać właśnie z Lechem w Poznaniu. - Nie chcę powiedzieć, że to jest specjalny czy wyjątkowy mecz natomiast nie jest to dla mnie zwykłe spotkanie. Nie chodzi o Lecha, ale wracam do Poznania. Tam mam wielu znajomych, wielu przyjaciół w związku z czym jest to coś innego niż to, co się dzieje co tydzień. Nie wiem czy to mnie motywuje. Tak samo będziemy zmotywowani jak w każdym innym meczu - mówi szkoleniowiec, który na stadionie Lecha miał już okazję pojawić się w roli trenera innego zespołu niż Kolejorz.

- Na Bułgarskiej zawsze jest gorąco. Nie ma meczów, które takie nie są. W pamięci zostało mi tylko zwycięstwo Zawiszy 1:0, a nie porażka 2:6. Wówczas nie poradziliśmy sobie pod względem taktycznym. Po kilku miesiącach pracy wygraliśmy jednak w Bydgoszczy 1:0 - skomentował szkoleniowiec.

Czy Śląsk zdoła wywalczyć punkty?

Lech Poznań zajmuje miejsce w czołowej ósemce Ekstraklasy. Śląsk natomiast jest drugi, ale od końca i rozpaczliwie potrzebuje punktów. - Myślę, że Śląsk stać na punkty w Poznaniu. Na pewno o tyle jest to trudne, że Lech przegrał z Legią. Jest troszeczkę ranny. Potrzebuje sześciu punktów, dlatego będą bardzo zdeterminowani, ale my też potrzebujemy pełnej puli. Na pewno będzie to bardzo trudny mecz - przede wszystkim pod względem mentalnym, a dopiero później pod względem taktycznym - wyjaśnia Mariusz Rumak, który w związku z przerwą na mecze reprezentacji miał więcej czasu na to, aby popracować ze swoimi piłkarzami.

- Egzaminem naszej pracy jest zawsze mecz, ale też z różnymi przeciwnikami. Jedziemy na stadion mistrzów Polski. Bez względu na to, na którym są miejscu w tabeli, grali w fazie grupowej Ligi Europy. Na pewno będzie trudno. Pracowaliśmy natomiast nad elementami, które mają sprawić, że zespół będzie lepiej zorganizowany na boisku. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale nad tym się głównie koncertowaliśmy. Sprawdziliśmy też, jaka jest dyspozycja fizyczna zawodników - wyjaśnia trener.

Ostatnich kilku dni na treningach pod okiem Rumaka nie spędziło jednak dwóch zawodników w podstawowego składu - Lasza Dwali i Bence Mervo. Obaj przebywali na zgrupowaniu swoich drużyn narodowych. - To jest normalne w naszym zawodzie. W czym lepszym klubie pracujesz, z lepszymi piłkarzami, tym jest ich mniej w przerwie na reprezentację. Chciałbym, żeby kiedyś zostało mi ośmiu piłkarzy. Wtedy będzie wiedział, że jest to naprawdę bardzo silny zespół. Pamiętam kiedyś w Poznaniu policzyliśmy zawodników przed treningiem i było ich dokładnie ośmiu. Dwunastu wyjechało na reprezentację z dwudziestu. Chciałbym doczekać czasów w Śląsku, że będzie tak samo. Wtedy będziemy mieli naprawdę bardzo silny zespół - skomentował szkoleniowiec.

- Zarówno Mervo, jak i Dwali występowali w pierwszym składzie i pewne elementy nie zostały z nimi przećwiczone, ale są to dobrzy zawodnicy. Myślę, że szybko to nadrobią - dodał.

Stabilna sytuacja kadrowa

Mariusz Rumak nie może narzekać na problemy kadrowe. - Dwie osoby nie są gotowe do grania czyli Gosztonyi, który boryka się z urazem, ale już idzie mocno do przodu, wychodzi na boisko. Liczę, że będzie gotowy w ciągu dwóch tygodni. Do tego Bartkowiak, który ze spotkania rezerw przyjechał z drobnym urazem. Od poniedziałku ma być w treningu, ale w tym tygodniu nie będzie brany pod uwagę w żadnym z zespołów Śląska Wrocław - wyjaśnił trener.

- Poza tym wszyscy piłkarze są gotowi, chcą grać. Rywalizacja jest bardzo duża. Zastanawiam się nad osiemnastką meczową. Zostawiłem sobie jeszcze czas po treningu. Na pewno ktoś na ten mecz nie pojedzie. Rywalizacja jest, myślę że to jest jest plus dla tego zespołu - podsumował.

Mecz Lech Poznań - Śląsk Wrocław zaplanowany został na 1 kwietnia. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.30.

Zobacz wideo: Narodowy Model Gry - nowe rozdanie w polskim futbolu?

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: