Borussia Dortmund dopiero trzeci raz w tym roku nie sięgnęła po zwycięstwo. Po bezbramkowych remisach z Herthą BSC oraz Bayernem Monachium nie zdołała pokonać Liverpoolowi i czeka ją trudny pojedynek rewanżowy.
- Liczyliśmy na zwycięstwo i ciężko na nie pracowaliśmy, ale zagraliśmy przeciętnie i tego efektem jest remis. Nie byliśmy w najlepszej formie, a na tym etapie rozgrywek trzeba błyszczeć, żeby zasłużyć na wygraną - przyznał Thomas Tuchel po wyniku 1:1 na Signal Iduna Park.
- Liverpool nas nie zaskoczył i zagrał tak jak się spodziewaliśmy. To my powinniśmy spisać się lepiej, zaprezentować lepszy rytm. Sytuacja nie jest dla nas korzystna, ale na szczęście znajdujemy się dopiero na półmetku rywalizacji. Gol Origiego na wyjeździe może okazać się kluczowy, jednak równie dobrze możemy strzelić na Anfield dwa gole. Nie ma powodów do rozpaczania - ocenił trener BVB, cytowany przez goal.com.
- Myślimy już pojedynku w Liverpoolu, ale wcześniej czekają nas derby z Schalke i one również są niezwykle ważne - stwierdził Tuchel, który najwięcej pochwał kierował pod adresem Romana Weidenfellera. Gdyby nie skuteczne interwencje weterana, Borussia doznałaby porażki u siebie i jej położenie byłoby arcytrudne.
Rewanż zaplanowano na 14 kwietnia.
Zobacz wideo: Przez Gdańsk do Rio. Polscy szczypiorniści z ostatnią szansą na kwalifikację
{"id":"","title":""}