Los doświadcza Mateusza Cetnarskiego

- To nie jest ten sam Mateusz Cetnarski, co miesiąc czy dwa miesiące temu - mówi trener Cracovii, Jacek Zieliński. Pomocnikowi Pasów trudno wrócić do równowagi po tragedii, jaka rozegrała się W Wielką Sobotę w Weryni na Podkarpaciu.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Mateusz Cetnarski WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Mateusz Cetnarski

28-letni Mateusz Cetnarski rozgrywa sezon życia. W 30 kolejkach fazy zasadniczej zdobył 10 bramek, do których dołożył 10 asyst i jest pierwszym od sezonu 2009/2010 i Pawła Brożka zawodnikiem Ekstraklasy, który skompletował "double double" (nazwa pochodzi z koszykarskiej zdobyczy dwucyfrowej liczby punktów i asyst albo zbiórek). Wspaniałe osiągnięcie pomocnika Cracovii schodzi jednak na drugi plan wobec tragedii, jaka dosięgnęła go w życiu osobistym.

Czarna sobota

Fatalnym w skutkach wypadkiem, do którego doszło w Wielką Sobotę w Weryni na Podkarpaciu, żyła cała Polska. Bus, którym na mecz ligowy z Avią Świdnik podróżowali piłkarze III-ligowej Wólczanki Wólka Pełkińska, zderzył się z samochodem ciężarowym.

Autem podróżowało osiem osób - pięć z nich nie przeżyło wypadku. 28-letni Rafał i 23-letni Kamil Pydychowie oraz 19-letni Patryk Szewczak zginęli na miejscu, a 25-letni Mariusz Korzępa i 29-letni Kamil Oślizło zmarli w szpitalu. Szósty z nich, 28-letni Krystian Pydych, brat bliźniak Rafała, walczy w szpitalu o życie.

Tragicznie zmarli to w komplecie znajomi Cetnarskiego, a Krystian to jeden z dwóch najbliższych przyjaciół gracza Cracovii. Gdy doszło do wypadku, Cetnarski był w pobliżu. Piłkarz Pasów przyjechał na Wielkanoc do rodzinnego domu w Kolbuszowej, która sąsiaduje z Werynią.

Antidotum

Tydzień po zdarzeniach w Weryni Cetnarski wystąpił w meczu ligowym z Górnikiem Łęczna, przed którym piłkarze Cracovii z jego inicjatywy wybiegli na boisko w koszulkach "Krystek wracaj do zdrowia!". W meczu kończącym sezon zasadniczy ze Śląskiem Wrocław Cetnarski strzelił swojego 10. ligowego gola w sezonie, czym skompletował wspomniane "double double".

W żadnym z tych spotkań pomocnik Cracovii nie musiał wystąpić, ale chciał pojawić na się boisku. - Mateusz przede wszystkim chciał zagrać, żeby o tym zapomnieć i w pewien sposób pomóc swojemu przyjacielowi - mówi trener Cracovii, Jacek Zieliński.

- W pierwszym tygodniu widać było, że to nie jest ten sam Mateusz, jakiego znamy. Ja go doskonale rozumiem, bo sam jestem z tamtych stron i wiem, jakie łączyły go więzy z tymi chłopakami. To była trudna sytuacja, ale Mateusz chciał grać. Wyjście na boisko było najlepszym antidotum po tym, co się wydarzyło - dodaje opiekuj Pasów.

Od wypadku minęły już trzy tygodnie i Polska powoli zapomina o tym, do czego doszło w Weryni, ale Cetnarski nie może sobie pozwolić na porzucenie tych myśli.

- On to dalej przeżywa i to nie jest ten sam Mateusz Cetnarski, co miesiąc czy dwa miesiące temu. W życiu trochę się pozmieniało, ale myślę, że pomału będzie wracał do równowagi - mówi Zieliński.

Na kolejnej karcie dowiesz się, co spotkało Mateusza Cetnarskiego półtora roku temu i dlaczego, choć rozgrywa sezon życia, nie może być do końca spełniony jako sportowiec.

Mateusz Cetnarski zasłużył na szansę w reprezentacji Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×