Czesław Michniewicz: Zamieszanie z Ruchem nie ma znaczenia

PAP / PAP/Jacek Bednarczyk
PAP / PAP/Jacek Bednarczyk

Pogoń Szczecin przystępuje do walki w grupie mistrzowskiej Ekstraklasy z trzeciego miejsca. Na początek podejmie Ruch Chorzów, czyli jedyną drużynę, z którą przegrała w 2016 roku.

Portowcy zakończyli sezon zasadniczym meczem z Legią Warszawa. Bezbramkowy remis pozwolił im awansować na podium, a zaraz po meczu szykowali się mentalnie na pojedynek z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wskutek dużego zamieszania w grupie mistrzowskiej wylądowali jednak nie Górale, a Ruch Chorzów.

- Zaczyna się prawdziwa walka. Przed nami siedem meczów w ciągu miesiąca i każdy będzie trudny. Już Ruch zawiesi nam wysoko poprzeczkę - zapowiada Czesław Michniewicz, trener Pogoni Szczecin.

- Ruch zakwalifikował się do grupy mistrzowskiej w ostatnim momencie i było z nim związane duże zamieszanie, ale to nie ma znaczenia. Pamiętajmy, że chorzowianie zdobyli wystarczająco dużo punktów na boisku, by być w ósemce, więc nie uważamy, że dostali się tam kuchennymi drzwiami. Ruch zasłużył na walkę z najlepszymi, a kwestie formalne nie zależą przecież od piłkarzy.

Chorzowianie to jedyna drużyna, która pokonała Pogoń w 2016 roku. Pojedynek przy Twardowskiego jest pamiętany przez pryzmat fatalnego błędu Jakuba Słowika i bramek Patryka Lipskiego, pomocnika Ruchu urodzonego w Szczecinie.

- Ważne, by nie rozpamiętywać wyniku, a wyciągnąć odpowiednie wnioski z meczu. Mamy pomysł na rewanż i zastanawiamy się na detalami. Często wygrywa się spotkania zmianami i trzeba tak ustawić drużynę, by zmiennicy mogli jej pomóc - tłumaczy Michniewicz i zapowiada rotację w trzech meczach, które Pogoń rozegra w nieco ponad tydzień.

Przed pierwszym bojem z Ruchem trener szczecinian ma szerokie pole manewru. Tak naprawdę tylko występ Jakuba Czerwińskiego stoi pod znakiem zapytania.

- Zamierzamy kreować sytuacje i atakować składnie. Taki jest nasz cel. Może jeszcze tego nie widać, ale plan mamy. Zdaję sobie sprawę, że tydzień temu widowisko było, ale na trybunach, a nie na boisku. Z Legią trudno było atakować, do tego doszedł stres i problem z murawą, ale będzie lepiej - zapewnia trener, który pracuje ponad rok w Pogoni.

Początek pojedynku w Szczecinie w piątek o godzinie 18.

Zobacz wideo: Radwańska ambasadorką Euro. "Może uda się zobaczyć jakiś mecz"

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: