Piotr Bazler: Wszystko jest już dogadane

Minionej rundy jesiennej 28-letni pomocnik nie może zaliczyć do udanych. Nie zagrał nawet minuty w meczu ekstraklasy. Trener Czesław Michniewicz nadal nie widział dla niego miejsca w składzie, więc piłkarz rozwiązał kontrakt z Arką Gdynia.

- Była to moja inicjatywa, bo nie chcę grać w Młodej Ekstraklasie. W prasie czytałem, że ci koledzy, którzy zostali, nie będą grać na wiosnę nawet w Młodej Ekstraklasie, czyli chyba dobrze wybrałem - wyjaśnia Piotr Bazler w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Negocjacje z łęczyńskim klubem w sprawie umowy toczą się od dłuższego czasu i nadal nie osiągnęły szczęśliwego finału. Wychowanek Widzewa Łódź ma nadzieję, że nastąpi to w ciągu kilku nadchodzących dni. - Myślę, że w najbliższym czasie uda się osiągnąć porozumienie i że do obozu w Turcji wszystko będzie już wyjaśnione i podpisane. Trochę to trwa, ale chodzi o różne podpunkty umowy i inne drobne rzeczy. Wszystko jest już dogadane i myślę, że jest to tylko formalność - zauważa.

Gdyby jednak Bazlerowi nie udało się dojść do porozumienia z Górnikiem, czy ma on alternatywne rozwiązanie? - Żadnych innych opcji nie przewiduję. Od dwóch tygodni jestem tutaj i skoro związałem się z jednym klubem, to nie negocjuję z żadnym innym - zapewnia.

Bazler miał okazję współpracować z trenerem Wojciechem Stawowym w Arce Gdynia. Obecnie szkoleniowiec wprowadza zielono-czarnych w ustawienie 4-3-3, a sam piłkarz zapewnia, że poradzi sobie w tym systemie. - Dobrze czuję się w środku i na skrzydle. Ogólnie wolę grę ofensywną, do przodu. Nie sprawia mi różnicy czy będę grał na środku pomocy, czy na skrzydle - mówi zawodnik mający na koncie 11 meczów w ekstraklasie.

Powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej to cel nie tylko Bazlera, ale całego łęczyńskiego zespołu. 28-latek nie wątpi w możliwość jego realizacji. - Drużyna ma duży potencjał i włączy się do walki o ekstraklasę. Na pewno przyjdą też trudne mecze, ale myślę, że sobie poradzimy - przekonuje Bazler.

Komentarze (0)