Liga Europy: Sevilla w półfinale! Grzegorz Krychowiak z asystą

PAP/EPA / EPA/PACO PUENTES
PAP/EPA / EPA/PACO PUENTES

Sevilla z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie awansowała do półfinału Ligi Europy. Jej dwumecz z Athletic Bilbao zakończył się remisem (2:1, 1:2), ale obrońcy trofeum pokonali Basków w konkursie "11". Krychowiak rozegrał 120 minut i zaliczył asystę.

Baskowie stali przed karkołomnym zadaniem, bowiem w pierwszym meczu ulegli Sevilli na San Mames 1:2 i by w ogóle myśleć o awansie do półfinału, w rewanżu musieli wbić Andaluzyjczykom dwie bramki. Tymczasem zespół Grzegorza Krychowiaka nie przegrał domowego meczu w Lidze Europy od 13 marca 2014 roku i wygrał 11 ostatnich spotkań przed własną publicznością w tych rozgrywkach, tracąc w nich tylko cztery bramki, ale nigdy więcej niż jedną w spotkaniu.

Mimo to, w dodatku grając w końcówce bez Aritza Aduriza, Athletic zdołał wyrównać straty sprzed tygodnia i doprowadzić do konkursu rzutów karnych, w których zawiódł najlepszy w czwartkowym spotkaniu Benat Etxebarria. Uderzenie 29-latka z "wapna" zatrzymał David Soria, którym tym samym odkupił winę z II połowy spotkania, gdy po jego błędzie Raul Garcia strzelił gola na 2:1.

Athletic zdobył niezdobyte od 763 dni Ramon Sanchez Pizjuan, ale dalej w grze pozostała Sevilla. Zespół Krychowiaka wciąż ma szansę na przejście do historii rozgrywek i wygranie trzech edycji z rzędu.

Dwumecz Sevilli z Athletikiem był pasjonujący przez pełne 210 minut, a rewanż poziomem emocji i intensywnością dorównał pierwszemu spotkaniu. Pierwsze minuty meczu należały do gospodarzy, którzy nie wypuszczali gości z ich połowy, ale Athletic przerwał tę początkową nawałnicę Sevilli i już w 5. minucie sam był o krok od objęcia prowadzenia. Po kapitalnym prostopadłym podaniu z głębi z piłką w polu karnym Sevilli znalazł się Aduriz, minął Sorię i uderzył z ostrego kąta, ale w ostatniej chwili zmierzającą do pustej bramki piłkę na słupek zbił Timothee Kolodziejczak.

Obrońcy trofeum odpowiedzieli w 9. minucie. Po świetnej centrze Michaela Krohn-Dehliego z prawego skrzydła do piłki dopadł Adil Rami i z 10 metrów uderzył prosto z powietrza ale posłał piłkę tuż nad bramką Iago Herrerina. Sevilla nie zamierzała jedynie bronić przewagi z pierwszego spotkania i prowadziła grę, podczas gdy Athletic był nastawiony na kontrataki, ale przez niedokładność gospodarzy goście często przejmowali piłkę w środkowej strefie i na połowie Sevilli.

W 19. minucie fatalny błąd popełnił Krychowiak, który przed polem karnym zagrał wprost pod nogi Markela Susaety, ale na szczęście dla Polaka Baskowi zabrakło cierpliwości i zdecydował się na uderzenie z 18 metrów, po którym Soria nie musiał interweniować. Tuż przed przerwą równie źle zachował się Kolodziejczak, który stracił piłkę na rzecz Garcii, ale ten również stracił głowę i w sytuacji trzy na dwa zdecydował się na strzał z narożnika pola karnego, po którym Soria z łatwością złapał piłkę.

Ciekawa, rozgrywana w wysokim tempie pierwsza połowa była jednak tylko rozgrzewką przed tym, co piłkarze obu drużyn zaserwowali kibicom po zmianie stron. Nie minął pierwszy kwadrans drugiej części gry, a publiczność na Ramon Sanchez Pizjuan obejrzała dwa gole. Najpierw w 57. minucie znajdujący się w narożniku pola karnego Aduriz odskoczył od Stevena N'Zonziego oraz Krychowiaka i pokonał Sorię płaskim strzałem z 13 metrów. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa. Tuż po wznowieniu gry Vitolo wprowadził Krychowiaka w pole karne Athelticu, a ten spod końcowej linii zagrał wzdłuż bramki do Kevina Gameiro, który z kilku metrów posłał piłkę do siatki gości.

W 69. minucie udział w meczu zakończył Aduriz, który musiał opuścić boisko z powodu kontuzji, ale zejście najlepszego strzelca wcale nie przekreśliło szans gości na awans i w 80. minucie podopieczni Ernesto Valverde wyrównali wynik dwumeczu, doprowadzając do dogrywki. Po centrze Extebarrii Garcia zawisł w powietrzu i głową przerzucił piłkę nad Sorią, który zapłacił wysoką cenę za zawahanie się przy wyjściu do dośrodkowania. Dla Benata była to druga asysta w spotkaniu - to po jego zagraniu Aduriz dał Baskom prowadzenie.

W siódmej minucie dogrywki Benat mógł skompletować hat-trick, ale z trzeciej asysty "okradł" go Markel Susaeta. Tym razem pomocnik Athleticu prostopadłym podaniem rozerwał obronę Sevilli, ale jego kolega przegrał pojedynek sam na sam z Sorią.

Do niebywałej sytuacji doszło w 101. minucie w polu karnym gości. Po centrze Jewhena Konoplianki z rzutu rożnego Kolodziejczak ostemplował słupek, a po chwili Coke uderzył przewrotką na bramkę Herrerina, którego na linii wyręczył Mikel San Jose! Dla Coke, który pojawił się na boisku kilkanaście sekund później, był to pierwszy kontakt z piłką.

Na więcej wykończonych długim bojem piłkarzy obu drużyn nie było już stać i półfinalistę Ligi Europy musiał wyłonić konkurs rzutów karnych, które lepiej wykonywali gospodarze. Drugą "11" dla Sevilli egzekwował Krychowiak, który pokonał Herrerina pewnym strzałem w środek bramki.

Sevilla FC - Athletic Bilbao 1:2 (k. 5:4, 1:2, 1:2, 0:0)
0:1 - Aduriz 57'
1:1 - Gameiro 58'
1:2 - Garcia 80'
pierwszy mecz: 2:1, awans: Sevilla.

Konkurs rzutów karnych:
0:1 - Raul Garcia
1:1 - Coke
1:2 - Borja Manzanares
2:2 - Grzegorz Krychowiak
2:3 - Mikel San Jose
3:3 - Jewhen Konoplianka
X - Benat Etxebarria (David Soria obronił)
4:3 - Steven N'Zonzi
4:4 - Markel Susaeta
5:4 - Kevin Gameiro

Składy:

Sevilla: David Soria - Mariano Ferreira (100' Coke) , Adil Rami, Timothee Kolodziejczak, Sergio Escudero - Grzegorz Krychowiak, Steven N'Zonzi - Vitolo, Vicente Iborra (66' Sebastian Cristoforo), Michael Krohn-Dehli (51' Jewhen Konoplianka)- Kevin Gameiro.

Athletic: Iago Herrerin - Oscar de Marcos, Eneko Boveda (60' Ander Iturraspe), Xabier Etxeita, Mikel Balenziaga - Benat Etxebarria, Mikel San Jose - Markel Susaeta, Raul Garcia, Inigo Martinez - Aritz Aduriz (70' Borja Manzanares)

Żółte kartki: Rami, N'Zonzi, Coke, Konoplianka (Sevilla) oraz Boveda, San Jose, De Marcos, Muniain, Manzanares, Balenziaga, Mananzares, Etxeita (Atheltic).

Sędzia: Damir Skomina (Słowenia)

Widzów: 38 567.

Zobacz wideo: Jan Urban: jesteśmy silniejsi niż miesiąc temu

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: