Trener Pogoni Szczecin nie miał wątpliwości kto był lepszy we wtorek na boisku. - W mojej ocenie przegrana 0:2 była zasłużona. Nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu sytuacji, tylko straciliśmy nie tylko dwie bramki, ale i Jarosława Fojuta, któremu odnowił się uraz pleców. To skomplikowało nasze granie, szczególnie przy stałych fragmentach gry - powiedział Czesław Michniewicz.
Goście mieli swoje szanse, jednak w drugiej części spotkania Lechia Gdańsk dobiła rywala. - Przy drugiej bramce nie było ani Mateusza Matrasa, ani Jarosława Fojuta. Lechia to wykorzystała. My dążyliśmy do strzelenia kontaktowego gola, ale nie mieliśmy stuprocentowej okazji. W finalnym momencie zawsze popełnialiśmy błędy - przyznał Michniewicz.
Po porażce w Gdańsku Pogoń Szczecin spadła na piąte miejsce w ligowej tabeli. Kolejną szansę na przełamanie zespół z Pomorza Zachodniego będzie miał w sobotę. - Teraz musimy się skoncentrować na najbliższym meczu z Lechem Poznań - podsumował szkoleniowiec.
Czesław Michniewicz: Przegrana była zasłużona
Pogoń wciąż nie może się przełamać. Tym razem zespół ze Szczecina przegrał w Gdańsku 0:2, a Czesław Michniewicz wprost przyznał, że jego ekipa nawet nie stworzyła sobie szansy.
Źródło artykułu: