Werder Brema to najsłabszy w obronie zespół Bundesligi. Felix Wiedwald, który wystąpił we wszystkich spotkaniach Hanzeatów, skapitulował aż 61 razy (średnia 2,03). Co ciekawe, golkiper Werderu ani razu nie zachował czystego konta!
VfB Stuttgart jest tylko minimalnie lepszy od Werderu. Drużyna z południa kraju dała sobie wbić 60 bramek, jednak nie wszystkie puścił Przemysław Tytoń. Polski golkiper wyciągał piłkę z siatki 52 razy, a 8-krotnie uczynił to jego zmiennik w rundzie jesiennej Odisseas Vlachodimos.
Tytoń (średnia 1,86) wyprzedza również Rona-Roberta Zielera z Hannoveru 96 (średnia 1,8), ale krócej od reprezentanta Niemiec przebywał na boisku. Pozostali golkiperzy puścili mniej bramek.
Aby uciec z podium niechlubnego zestawienia, Tytoń w czterech ostatnich meczach sezonu musi być niemal bezbłędny. Wyprzedzić mogą go zwłaszcza Lukas Hradecky z Eintrachtu oraz Yann Sommer ze słabo broniącej w tym sezonie Borussii Moenchengladbach.
Polakowi pozostały do rozegrania mecze z Borussią Dortmund, Werderem Brema, 1. FSV Mainz oraz VfL Wolfsburg. Zajmujący dopiero 15. miejsce w tabeli Stuttgart nie jest jeszcze pewny utrzymania.
Golkiperzy z największą liczbą puszczonych goli w tym sezonie Bundesligi:
Lp. | Bramkarz | Klub | Występy | Puszczone gole | Czyste konta |
---|---|---|---|---|---|
1. | Felix Wiedwald | Werder | 30 | 61 | 0 |
2. | Ron-Robert Zieler | Hannover | 30 | 54 | 4 |
3. | Przemysław Tytoń | Stuttgart | 28 | 52 | 4 |
4. | Lukas Hradecky | Eintracht | 30 | 49 | 7 |
5. | Yann Sommer | Gladbach | 29 | 47 | 5 |
6. | Marwin Hitz | Augsburg | 29 | 45 | 9 |
7. | Oliver Baumann | Hoffenheim | 30 | 45 | 6 |
8. | Christian Mathenia | Darmstadt | 30 | 44 | 8 |
9. | Ralf Faehrmann | Schalke | 30 | 43 | 8 |
10. | Lukas Karius | Mainz | 30 | 39 | 7 |
- | Timo Horn | Koeln | 30 | 39 | 6 |
23 kwietnia o 21:00 potężne PSG zmierzy się z Lille w finale Pucharu Ligi Francuskiej. Oglądaj mecz o cenne trofeum NA ŻYWO tylko w Eleven Sports! SPRAWDŹ, gdzie oglądać kanał
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: cudowny strzał Jamesa Rodrigueza. Można go oglądać do znudzenia