Jan Urban: Lechia gra ofensywnie i można ją pokarać

Mecz z Lechią to dla Lecha ostatnia szansa, by nie pogrzebać szans na europejskie puchary poprzez ligę. Zdaniem Jana Urbana dobór rywala jest korzystny, bo gdańszczanie nie będą się raczej bronić.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP/Bartłomiej Zborowski

- Lechia w większości spotkań gra trójką środkowych obrońców, ma przez to dużo zawodników przed linią piłki. Operuje nią dobrze, ale można też wykorzystać jej ofensywne nastawienie i ją pokarać. Nie sądzę, by trener gdańszczan coś zmienił przed meczem z nami, bo robienie takich roszad z dnia na dzień jest niemożliwe - powiedział Jan Urban.

Opiekun Kolejorza jest zdania, że rywale nie mają specjalnych powodów, by modyfikować taktykę. - Ta, którą stosują obecnie dała im pierwszą ósemkę, a w pewnym momencie bardzo poszli w górę. Zastopował ich dopiero Piast. Lechia jest teraz w takiej sytuacji jak my po rundzie zasadniczej i zdaje sobie sprawę, że ewentualna porażka w Poznaniu mocno ograniczy jej szanse na puchary.

Przy ofensywnym nastawieniu obu ekip powinniśmy się spodziewać otwartego spotkania, ale Urban nie jest pewny, czy tak faktycznie będzie. - Normalnie zakładałbym taki scenariusz, lecz rodzi się pytanie kto podejmie ryzyko. My jesteśmy w trochę gorszej sytuacji, Lechia nawet jeśli zremisuje, to nie będzie pewnie rozpaczać, bo później rozegra jeszcze dwa mecze u siebie - przyznał.

ZOBACZ WIDEO Szaranowicz: wygrał futbol. To pełnia szczęścia
Kolejorz zatracił ostatnio pewność siebie, a wszystko przez nieudany początek rundy finałowej. - Mówiłem już wcześniej, że gdybyśmy utrzymali średnią dwóch punktów na jedno spotkanie, to puchary byłyby jak najbardziej w zasięgu. Na początku mogliśmy nawet wygrać z Legią i wtedy strata do lidera wyniosłaby zaledwie pięć oczek. Plany były inne, tymczasem teraz płacimy wysoką cenę za niepowodzenia z Piastem i Pogonią. W ogóle problemem Lecha w całym obecnym sezonie jest zbyt mało strzelanych goli. Na to złożyły się różne czynniki. Straciliśmy Marcina Robaka, tę lukę w dużej mierze wypełnił Dawid Kownacki, ale on też w pewnym momencie był kontuzjowany - stwierdził szkoleniowiec. Urban uważa jednak, że jest pole, na którym jego zespół mógłby wypadać znacznie lepiej. - Chcę, żebyśmy więcej bramek zdobywali po stałych fragmentach. Mamy zawodników o dobrych warunkach fizycznych, dobrze grających głową, a wyciskamy z tych stałych fragmentów za mało. Brakuje czasem przekonania, trochę cwaniactwa, często przecież o wyprzedzeniu obrońcy decydują centymetry i to kto pierwszy włoży głowę czy nogę.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×