Zwycięstwo Białej Gwiazdy i to bez straty bramki jest tym cenniejsze, że krakowianie zagrali w mocno eksperymentalnym zestawieniu linii obrony. Z powodu kartek pauzować musieli bowiem Boban Jović i Arkadiusz Głowacki, których miejsca zajęli odpowiednio Jakub Bartosz i Maciej Sadlok, a tego drugiego na lewej stronie defensywy zastąpił Tomasz Cywka.
Jagiellonia nie miała takich problemów personalnych, ale w jej bramce stanął Bartłomiej Drągowski, który w piątek przed południem zdawał w Białymstoku maturę z języka angielskiego, a po egzaminie wsiadł do samolotu jednego ze sponsorów klubu i zjawił się w Krakowie na kilka godzin przed meczem.
Młody golkiper Jagiellonii nie był jednak rozproszony nietypowymi okolicznościami i na linii spisywał się bardzo dobrze. Jako pierwszy w 14. minucie sprawdził go Krzysztof Mączyński, który w odstępie kilkudziesięciu sekund dwukrotnie uderzył z 18 metrów, ale Drągowski w obu przypadkach udanie interweniował.
Wisła grała lepiej niż w trzech ostatnich meczach, za które była krytykowana z uwagi na obniżkę formy, ale nie potrafiła zdominować Jagiellonii. Mimo to już w 25. minucie zdołała wyjść na prowadzenie, gdy centrę Patryka Małeckiego głową na gola zamienił Paweł Brożek. Była to już 156. bramka Brożka dla Wisły, dzięki czemu został drugim najlepszym strzelcem w historii Białej Gwiazdy.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Dziewulski: kibole dostają do łap granaty i bawią się nimi (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Jagiellonia szybko wypracowała sobie sytuację, po której powinna wyrównać. W 32. minucie goście ruszyli z szybką kontrą, w jej finalnej fazie Konstantin Vassiljev zagrał w pole karne do Przemysława Frankowskiego, ale ten uderzył wprost w Michała Miśkiewicza.
W 36. doszło do niecodziennego zdarzenia. Kontuzji mięśnia uda doznał sędzia Jarosław Przybył i w roli arbitra głównego zastąpił go Tomasz Wajda. Żywczanin nie sprostał jednak wyzwaniu i mylił się w najprostszych sytuacjach, a w 60. minucie powinien podyktować rzut karny dla Wisły za faul Drągowskiego na Brożku, ale nie wskazał na "wapno", choć młody bramkarz Jagiellonii wyciął napastnika Wisły równo z trawą i zasłużył na czerwoną kartką.
Nim jednak doszło do tej sytuacji, chwilę wcześniej dwie dobre okazje mieli goście z Białegostoku. Najpierw groźnie z ostrego kąta uderzył Karol Mackiewicz, ale Miśkiewicz zdołał sparować piłkę na rzut rożny, a po wznowieniu gry spod chorągiewki Łukasz Burliga uderzył z 10 metrów nad bramką Wisły.
Z kolei w 65. minucie Drągowski udowodnił, dlaczego warto było zainwestować w jego podróż lotniczą i dlaczego interesują się nim największe kluby Europy. Po centrze z prawego skrzydła Brożek zagłówkował tak, że wydawało się, iż piłka wpadnie do siatki Jagiellonii, ale Drągowski wyciągnął się jak struna i uchronił białostoczan przed stratą bramki.
Interwencja 19-latka przedłużyła nadzieje Jagiellonii na wywiezienia z Reymonta 22 korzystnego wyniku, ale Wisła nie wypuściła zwycięstwa z rąk, dzięki czemu została pierwszym zespołem grupy spadkowej, który zapewnił sobie utrzymanie w Ekstraklasie. Białostoczanie o ligowy byt będą walczyli w następnych kolejkach.
Maciej Kmita z Krakowa
Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 1:0 (1:0)
1:0 - Brożek 25'
Składy:
Wisła: Michał Miśkiewicz - Jakub Bartosz, Richard Guzmics, Maciej Sadlok, Tomasz Cywka - Rafał Wolski (72' Denis Popović), Krzysztof Mączyński - Rafał Boguski (80' Krzysztof Drzazga), Paweł Brożek (85' ALan Uryga), Patryk Małecki - Zdenek Ondrasek.
Jagiellonia: Bartłomiej Drągowski - Łukasz Burliga, Dawid Szymonowicz, Guti, Piotr Tomasik - Rafał Grzyb (83' Piotr Grzelczak), Taras Romanczuk - Przemysław Frankowski, Konstantin Vassiljev, Karol Mackiewicz (68' Przemysław Mystkowski) - Fiodor Cernych.
Żółte kartki: Bartosz, Ondrasek (Wisła) oraz Burliga, Grzyb, Szymonowicz (Jagiellonia).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 10 565.