W 42. minucie Marcin Budziński otrzymał piłkę przed polem karnym Kolejorza i huknął z ok. 25 metrów tak, że Jasmin Burić nie miał żadnych szans na interwencję - szybko lecąca futbolówka wylądowała w samym "okienku" bramki Lecha.
- Gram na takiej pozycji, że często mam okazję do oddawania strzałów z dalszej odległości. Dużo nad tym pracuję na treningach. To był chyba mój trzeci strzał
w tym meczu. Próbował, aż tak siadło, że padła fajna bramka - mówi słynący ze skromności Budziński i dodaje: - Przy oddawaniu strzału na pewno nie sądziłem, że będzie to tak wyglądało, dopiero pod koniec lotu piłki, gdy opadała pod samą poprzeczkę dotarło do mnie, że będzie gol.
W meczu z Lechem Budziński nie tylko zdobył piękną bramkę, ale też zaliczył asystę drugiego stopnia przy golu Erika Jendriska na 1:0 i był mocnym punktem Cracovii.
ZOBACZ WIDEO Jacek Zieliński: dzisiaj liczył się wynik (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Marcin wrócił do dobrej dyspozycji. Już w Chorzowie dawał sygnały, że wraca do wysokiej dyspozycji, a teraz zagrał bardzo dobrze, z dużym zaangażowaniem i skutecznie. Jego bramka? "Stadiony świata". Jak Marcin strzela gole, to tylko takie - mówi trener Jacek Zieliński.
Budziński faktycznie ma na koncie kilka efektownych trafień. Czy to ze spotkania z Lechem jest jego najpiękniejszym? Z pewnością będzie w pierwszej trójce. Nie umiem powiedzieć czy ładniejsza była z tego meczu, czy może ta z jesiennego spotkania z Jagiellonią Białystok. Musiałbym je obie jeszcze raz zobaczyć, żeby powiedzieć, która była bardziej okazała - mówi pomocnik Cracovii.
Pod nieobecność Piotra Polczaka Budziński był kapitanem Pasów: - Czy opaska dodaje mi pewności siebie? To nie chodzi o to, ale może czuję trochę większą odpowiedzialność, by w trudnych momentach poderwać drużynę i ciągnąć tę grę.