Czesław Michniewicz dowiedział się o decyzji zarządu Pogoni Szczecin na specjalnym spotkaniu we wtorek. Razem z pierwszym trenerem klub opuszczą jego asystenci Marcin Węglewski i Kamil Potrykus.
Michniewicz trafił do Pogoni tuż przed końcem poprzedniego sezonu zasadniczego. Rzutem na taśmę wprowadził drużynę do grupy mistrzowskiej, w której nie wygrał meczu. Postanowił wówczas urządzić sobie przegląd kadr przed następnymi rozgrywkami.
Drużyna Michniewicza rozpoczęła następny sezon od zwycięstwa z mistrzem Polski Lechem Poznań i punktowała konsekwentnie do końca rundy jesiennej. Tradycyjnie nie odpaliła po zimowych przygotowaniach. Była dopiero 13. siłą Ekstraklasy i zmarnowała dużą szansę na medale mistrzostw kraju oraz przepustki do europejskich pucharów.
Ambicje sterników klubu były większe niż 6. miejsce na koniec rozgrywek. Na dodatek między prezesem Jarosławem Mroczkiem, dyrektorem sportowym Maciejem Stolarczykiem a trenerem Michniewiczem nie była wyczuwalna "chemia". Informacja o tym, że kontrakt nie zostanie przedłużony wisiała w powietrzu od kilku tygodni.
W tym samym czasie ruszyła giełda nazwisk, które mogą przejąć stanowisko trenera Pogoni. Początkowo najwięcej mówiło się o Marcinie Broszu i Tomaszu Kafarskim, ale obecnie wyżej stoją akcje Macieja Skorży oraz Dariusza Dźwigały. Nieoficjalnie wiadomo, że budżet klubu będzie większy, a celem nowego trenera będzie wprowadzenie Portowców do europejskich pucharów. Tego zadania nie zrealizował Michniewicz.
ZOBACZ WIDEO Rafał Murawski: to był dla mnie ciężki sezon (źródło TVP)
{"id":"","title":""}