We wtorek Kazimierz Moskal został zaprezentowany jako trener Pogoni Szczecin. Na stanowisku zastąpił Czesława Michniewicza. Dotychczas był gościem na Pomorzu Zachodnim, ale kilka historii z nim związanych zebrało się.
1 maja 2013: Baniak pogonił Moskala
Bogusław Baniak urodził się w Pyrzycach, a w Pogoni grał prawie całą karierę. Następnie został jej trenerem, a także pracował jako dyrektor Wydziału Sportu w magistracie Szczecina. Z Moskalem spotkał się, gdy pracował w Miedzi Legnica i pożarł się na konferencji prasowej. To jedna z historii, którą lubił opowiadać po powrocie do regionu.
Poszło o butelkę, która rzekomo została rzucona z ławki rezerwowych Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, którą prowadzi Moskal. Baniak zaczął dworować, że w Niecieczy wylądowałaby już w polu kukurydzy. Moskal odgryzał się, by oszczędził sobie złośliwości.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Kadrowicze Nawałki rywalizują o miejsce w kadrze. Waleczna postawa Artura Boruca
- Panie trenerze, jako bardziej doświadczony trener chcę panu zwrócić uwagę, że zachowanie pana współpracowników na ławce było poniżej krytyki. Jak chcecie wejść do Ekstraklasy, to tam nie wolno się tak zachowywać – zarzucał oponentowi Baniak.
- Ja jako mniej doświadczony trener powiem panu, niech pan sobie obejrzy na wideo kilka swoich meczów i zobaczy, jak pan się zachowuje. Bez zbędnych złośliwości – ripostował Moskal.
8 czerwca 2013: pożegnanie z Niecieczą
Ten sam sezon Termalica kończyła w Świnoujściu, czyli 100 kilometrów od Szczecina. Zwycięstwo dałoby niecieczanom awans do Ekstraklasy. Przyjechali nad morze rozbici, przegrali 1:4. Była to konsekwencja poprzedniego meczu, kiedy Termalica była sekundy od awansu, a przepustki do elity odebrał jej gol bramkarza Michała Wróbla.
Moskal szedł na pociąg ze Świnoujścia, nie wiedząc, jaka będzie jego przyszłość. Więcej Termaliki nie poprowadził. Fiasko misji awans, która była prawie zrealizowana, kosztowało go posadę, choć Termalica grała błyskotliwie przez większą część sezonu.
Kilka dni później w Świnoujściu podjął pracę Baniak.
Rok 2015: pechowe końcówki z Pogonią
Moskal mierzył się z Pogonią dwa razy w 2015 roku i w obu przypadkach jego Wisła Kraków traciła punkty w końcówkach. Pojedynek w Szczecinie zapowiadano jako mecz Moskala o posadę i osobisty pojedynek z Patrykiem Małeckim. Nie charakterny skrzydłowy, a spokojny Adam Frączczak doprowadził do remisu 1:1 z rzutu karnego w 81. minucie. Na trybunach wylądował wtedy Michniewicz, czyli poprzednik Moskala w Pogoni.
W Krakowie było 2:2, a do pojedynku doszło w ramach grupy mistrzowskiej. Znowu Moskalowi popsuł dzień Frączczak, który zdobył pierwszego gola. Drugi cios w doliczonym czasie zadał Rafał Murawski. Z oboma Moskal będzie pracował w Szczecinie.
W szatni nie spotka wielu znajomych z poprzednich klubów. Wyjątkiem będzie Jakub Czerwiński, z którym pracował w Niecieczy.