Trener Chrobrego Głogów: Mamy swój cel i chcemy go zrealizować

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W meczu 33. kolejki I ligi Chrobry Głogów przegrał 1:3 z Zagłębiem Sosnowiec. - Duży wpływ na wynik miał początek drugiej połowy - powiedział trener Chrobrego, Ireneusz Mamrot.

Faworytem spotkania byli piłkarze z Głogowa, co potwierdzili bardzo szybko, bo już w 4. minucie. Łukasz Szczepaniak zagrał przed bramkę do Dominika Kościelniaka, a ten bez problemu wpakował piłkę do siatki. Choć do przerwy gospodarze prowadzili 1:0, to w drugiej połowie stracili aż trzy gole.

- Z przebiegu gry Zagłębie zasłużyło na zwycięstwo - nie ukrywał Ireneusz Mamrot. - Natomiast duży wpływ na to miał początek drugiej połowy. Myślę, że zabrakło nam koncentracji przy tych dwóch straconych bramkach, można mówić też o błędach. W piłce najważniejsze jest cztery, pięć minut po straceniu bramki. Nie minęły dwie minuty, a my straciliśmy drugą - zaznaczył trener. Mamrot nawiązał do ofensywy Zagłębia, które w ciągu dwóch minut objęło prowadzenie 2:1, dzięki trafieniom Łukasza Sołowieja (56. minuta) oraz Jakuba Araka (58. minuta).

- Później mieliśmy sytuacje, wynikały one z naszej ofensywnej gry, ryzykowaliśmy, atakowało ośmiu, dziewięciu zawodników, więc narażaliśmy się na kontry. Myślę, że w naszej grze było za dużo niewymuszonych strat, co nam się nie zdarza często. Nie zagraliśmy w środku tak dobrze, jak w pozostałych spotkaniach, czegoś nam tam zabrakło. Pod koniec meczu wyglądało to lepiej, ale na pewno całego spotkania żałujemy, bo chcieliśmy się pożegnać z własną publicznością zwycięstwem - powiedział trener Ireneusz Mamrot.

W I lidze do rozegrania została jeszcze jedna kolejka, a w niej Chrobrego Głogów czeka trudne zadanie, gdyż zmierzy się na wyjeździe z Arką Gdynia, która w tym roku jeszcze nie przegrała.

- Po wynikach jakie padły w tej kolejce, trzeba mocno popracować na treningach w tym tygodniu. Bo cały sezon ciężko pracowaliśmy na wysokie miejsce w tabeli, a te rezultaty sprawiły, że nie możemy pozwolić sobie na porażkę, gdyż skończymy w środku tabeli, a mamy swój cel i chcemy go zrealizować - podkreślił Mamrot.

ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Lubański, czyli patron jakich mało (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (0)