Euro 2016 - Andrzej Zamilski: Powołanie dla Cionka to żadna kontrowersja, zaskakuje inna decyzja

East News
East News

W opinii wielu obserwatorów największym zaskoczeniem w kadrze na Euro 2016 jest obecność Thiago Cionka. Andrzej Zamilski uważa jednak, że niespodzianką jest nie ta, a inna decyzja Adama Nawałki.

- Nie jestem jakoś specjalnie zdziwiony, że na mistrzostwa nie pojadą Przemysław Tytoń, Paweł Dawidowicz i Artur Sobiech. Myślę, że można to było przewidzieć - powiedział WP SportoweFakty Andrzej Zamilski.

Były selekcjoner kadry młodzieżowej, a także asystent Leo Beenhakkera w pierwszej reprezentacji jest jednak zdania, że wśród bramkarzy wybór powinien być inny. - Artur Boruc jedzie na turniej jako trzeci golkiper. Gdyby był pierwszym, nie miałbym żadnych obiekcji, ale w obecnej sytuacji - gdy wiadomo, że numerem jeden jest Łukasz Fabiański, a dwójką Wojciech Szczęsny - zabrałbym do Francji bardziej perspektywicznego Tytonia. Dla Artura to będzie już ostatnia duża impreza i najprawdopodobniej bez jakiegokolwiek udziału w grze.

Pozostałe powołania - nawet dla Thiago Cionka, który nie przekonuje wielu ekspertów - Zamilskiego nie zaskoczyły. - Wiadomo, że przy okazji takich turniejów każdy chce być selekcjonerem, lecz w tym przypadku nie widzę kontrowersji. Cionek jest starszy od Dawidowicza, bardziej ograny, ma więcej meczów w kadrze i stąd pewnie taka, a nie inna decyzja. Pamiętajmy, że po wypadnięciu Macieja Rybusa w defensywie powstał niemały problem - zaznaczył.

Doświadczony szkoleniowiec uważa, że do niektórych nazwisk i tak nie należy przywiązywać ogromnej wagi, bo spośród 23 piłkarzy kilku w ogóle nie wybiegnie na boisko. - Część z nich pojedzie do Francji, by po prostu poznać od kuchni atmosferę Euro. Bez względu na to ile meczów tam rozegramy - oby jak najwięcej - niektórzy i tak nie wystąpią. Myślę, że na przestrzeni kolejnych spotkań będziemy oglądać czternastu, może piętnastu zawodników. Podobnie jest zresztą na imprezach juniorskich, na które sam kiedyś jeździłem - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Liczę, że Cionek nie będzie musiał pojawić się na boisku[/b] (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
Jacek Malinowski
31.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie zgodzę się z panem Zamilski. Prawda, że Boruc grał w Lidze angielskiej słabiutko, ale utrzymał Premier Schip dla Bornemouth. Natomiast Tytoń spadł ze Stuttgartem w Bundeslidze, i stąd międz Czytaj całość