Euro 2016: Francuzi boją się chuliganów, a Anglik ostrzega: "Najgorsi są Polacy"

PAP / Jacek Bednarczyk
PAP / Jacek Bednarczyk

Nie tylko ataki terrorystyczne spędzają sen z powiek służbom odpowiadającym za bezpieczeństwo na Euro 2016. Francuzi obawiają się najazdu chuliganów, a w katastroficzny nastrój wprowadza ich Geoff Pearson. Jego zdaniem będzie gorzej niż w 1998 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Kim jest tajemniczy Anglik? To pracownik naukowy Uniwersytetu w Manchesterze, który znaczną część swojego życia poświęcił tematyce chuligaństwa w piłce nożnej. Wydał nawet na ten temat kilka książek. W ostatniej publikacji ocenił ryzyko zajść pseudokibiców ze służbami bezpieczeństwa jako bardzo wysokie. - Nic tak nie drażni fanów jak nadmierna liczba policjantów na ulicach i pod stadionami, męczące rewizje i zaostrzone do granic środki bezpieczeństwa. Francja jest w ślepym zaułku. Wskutek ataków terrorystycznych i strajków w Paryżu ryzyko zajść z chuliganami jest duże - napisał Paerson.

Anglik uważa, że pięć meczów fazy grupowej Euro 2016 znajduje się w grupie "podwyższonego ryzyka". To: Anglia - Rosja, Anglia - Walia, Turcja - Chorwacja, Niemcy - Polska i Polska - Ukraina. - Potencjalnie to Polacy są największym zagrożeniem dla służb. Ich reprezentacja gra mecze z dwoma sąsiadami, Niemcami i Ukrainą. Czynniki nacjonalistyczne mogą odegrać kluczową rolę w zamieszkach. Wyzwaniem numer dwa dla służb będzie starcie Anglii z Rosją na Stade Velodrome w Marsylii. W 1998 roku przed meczem z Tunezją na Mistrzostwach Świata, Angielscy chuligani spalili tunezyjską flagę i wszczynali burdy - przypomniał Pearson.

Zdaniem brytyjskiego naukowca francuska strategia kontroli tłumu z mundialu w 1998 r. nie przyniosła efektów. Tamtejsze służby zbyt agresywnie reagowały na skupiska kibiców i prezentowały nadmierny pokaz siły. Dlatego po 18 latach muszą dostosować się do nowych realiów i zmienić swoją taktykę.

Pearson dodał, że dużym zagrożeniem dla bezpieczeństwa na stadionach i w miastach-organizatorach Euro 2016 są skrajnie prawicowe i nacjonalistyczne środowiska pseudokibiców. - Mam na myśli głównie kraje z Europy Wschodniej, gdzie takie poglądy i zachowania są dość powszechne.

Mateusz Święcicki
Obserwuj @matiswiecicki

ZOBACZ WIDEO Lewandowski poniewierany z Holandią? "Niech się przyzwyczaja" (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (13)
avatar
fan sparty Wrocław
6.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Padżak ? A może jednak Korzeń ? 
avatar
Wilczy Pasterz
6.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
Jacek Jablonski
6.06.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
anglicy, naród bez honoru i godności. po 1945r wystawili nam rachunek na prawie 110 mln ówczesnych funtów szterlingów za udział polaków w II Wojnie Światowej pod brytyjskim "znakiem", w szczegó Czytaj całość
avatar
Andreas Hendzel
6.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie wybacz tym angolom bez rozumu . Francuzi i angole boją się polaków a nie islamistów bandytów w czasie ramadanu ? Obyście zapamiętali to euro. 
avatar
--iki--
6.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To ciekawe ze obywatele kraju gdzie sie strzela a koncertach i obcina glowy sasiadom tak bardzo sie boja polakow - kalifat francuzki jest jak kazdy arab podszyty jest strachem, przed Polakami , Czytaj całość