Zbigniew Boniek: Udinese nie jest poza zasięgiem Lecha

Zbigniew Boniek, który jak mało kto zna realia włoskiej piłki, uważa, że Lech Poznań ma spore szanse na wyeliminowanie z Pucharu UEFA Udinese Calcio. W opinii byłego zawodnika m.in. Juventusu i Romy zespół Pasquale Marino jest zdecydowanie słabszy od czołowych włoskich klubów.

Jaką drużyną zdaniem Zbigniewa Bońka jest Udinese Calcio? - Ciut silniejszą od Lecha. Mocną, solidną, ale nie taką, która byłaby poza zasięgiem poznaniaków. Tę różnicę można łatwo zlikwidować dobrym, psychologicznym podejściem. We Włoszech nikogo nie interesuje mecz Udinese w Pucharze UEFA. Podobno ma go pokazać jakaś Conto TV; nawet nie wiedziałem, że taka telewizja istnieje. Z Lechem jest inna sytuacja. Jego meczami żyje teraz cała Polska, wszyscy mu kibicują. To da piłkarzom kopa. Ja też ściskam kciuki za Lecha, bo ujął mnie swoim stylem. Gra otwartą, ofensywną piłkę, zawsze ze stuprocentowym zaangażowaniem - powiedział Gazecie Wyborczej Zbigniew Boniek.

Były piłkarz Juventusu i Romy uważa, że spore znaczenie dla losów dwumeczu będzie miała forma psychiczna Kolejorza. - Piłka nożna to nie boks, tu po meczu wraca się do domu o własnych siłach. Lech musi w siebie wierzyć i grać tak jak z Austrią Wiedeń, Deportivo La Coruna czy Feyenoordem Rotterdam. Ma ten komfort, że on już swoje w pucharach zrobił. Jeśli osiągnie więcej, to będzie tylko na plus. Niech Lech gra tak, jak do tej pory: wszyscy bronią, wszyscy atakują.

Czy zdaniem Bońka ekipa Pasquale Marino wyszła już z kryzysu, w którym znajdowała się w ostatnim czasie? - Wygląda na to, że najgorsze chwile mają już za sobą, ale to nadal zespół nieobliczalny. Nie są klasową drużyną, która nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu. U nich różnica między najsłabszym a najgorszym meczem jest ogromna. Potrafią wygrać czy powalczyć z Juventusem lub Interem, a potem przegrać z Regginą czy Cagliari.

Były piłkarz, który w Serie A rozegrał blisko 160 spotkań, uważa, że wynik pierwszego starcia Lecha z Udinese nie będzie miał jeszcze decydującego znaczenia dla losów dwumeczu. W jego opinii stadion rywala Kolejorza, na którym dojdzie do rewanżu, nie należy do obiektów niezdobytych.

Źródło artykułu: