Wielka rywalizacja o miejsce w składzie Lechii

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Lukas Haraslin
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Lukas Haraslin

W Lechii Gdańsk na każdą pozycję jest olbrzymia walka o skład. Słowak Lukas Haraslin przyznał, że jemu to odpowiada. Wierzy też w to, że jego zespół nie będzie już grał tak, jak podczas ostatniego sparingu w Gniewinie.

Piłkarze Lechii Gdańsk są po trudnych treningach w Gniewinie. - Przygotowywaliśmy się do nowego sezonu. Obóz był bardzo ciężki, ale tak to musi wyglądać. To nas przygotowuje do sezonu. Ostatni mecz z Partizanem przegraliśmy 0:3 i wiemy, że musimy jeszcze dużo pracować. Mamy dwa tygodnie do startu ligi - powiedział Lukas Haraslin.

Wicemistrz Serbii okazał się dużo mocniejszym rywalem, niż mistrz Cypru. - Tak to wyglądało. W pierwszej połowie Partizan strzelił dwie bramki z dwóch akcji. My przez 25 minut graliśmy lepiej, ale nie zdobyliśmy gola. Mecz przegraliśmy w pierwszej połowie. Drugiej nie widziałem całej, bo brałem udział w dodatkowym treningu - dodał Słowak.

Piotr Nowak miał spore pretensje do determinacji zawodników Lechii. - Nie można przegrywać takich meczów. Niezależnie czy gramy sparing, czy spotkanie ligowe, zawsze musimy grać na 120 procent. My wiemy, że mamy na czym pracować - stwierdził Haraslin.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro Grzegorz Kalinowski o reprezentacji Polski. "To byłaby herezja. Tak się nie da grać" (źródło: WP)

W gdańskim klubie jest olbrzymia rywalizacja o miejsce w składzie. - Tak jest, ale ja lubię, gdy jest konkurencja. Na każdą pozycję mamy 2-3 zawodników i jesteśmy ubezpieczeni na wypadek kontuzji. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w lidze - zakończył skrzydłowy Lechii.

Michał Gałęzewski z Gniewina

Źródło artykułu: