Jose Mourinho nie chce kontynuować wizji swojego poprzednika Louisa van Gaala. Trudno się dziwić skoro nie przyniosła ona spodziewanych rezultatów. Przez ostatnie miesiące Holender ustawiał Wayne'a Rooneya w linii pomocy. Anglik długimi przerzutami rozciągał grę i ciężko harował w defensywie. Przełożyło się to na liczbę zdobywanych przez niego bramek. W tym czasie tylko raz trafił do siatki przeciwnika, kiedy pokonał Artura Boruca.
Mourinho porzuca ten pomysł. W jego drużynie Rooney nie będzie defensywnym pomocnikiem ani też "ósemką". Portugalczykowi trudno jednak dokładnie określić pozycję piłkarza, ponieważ będzie to ktoś pomiędzy dziewiątką a dziesiątką.
Wiadomo, że nowym graczem został Zlatan Ibrahimović, a on również nie jest typową "dziewiątką" i często cofa się po piłkę, rozgrywając ją daleko od bramki. Taki układ z Rooney'em może doskonale się sprawdzić. Obaj mają podobną charakterystykę i wymienność może być decydująca.
Zastanawiające jest jednak, jak wykorzysta potencjał Marcusa Rashforda. 18-latek był rewelacją ostatnich miesięcy. Szturmem wdarł się do podstawowego składu Czerwonych Diabłów, strzelił kilka ważnych goli i pojechał na Euro 2016. Przyjście Ibrahimovicia raczej odsyła młodego Rashforda na ławkę rezerwowych.
Trudno się też spodziewać, że Mourinho zmieni system gry, który forował przez lata: 4-2-3-1. Pytanie, jak dopasuje zawodników do tej taktyki. Czyżby trójką ofensywnych zawodników byli: Henrich Mchitarjan - Wayne Rooney - Anthony Martial, a na środku ataku Ibrahimović? W takiej sytuacji przyszłość takich graczy jak Juan Mata czy Memphis Depay wydaje się przesądzona.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jakub Rzeźniczak o słabej formie Legii Warszawa w sparingach. "Mamy swoje problemy"