Cracovia przegrała letnie okno transferowe

PAP / Stanisław Rozpędzik
PAP / Stanisław Rozpędzik

Cracovia pozyskała latem już sześciu zawodników, ale tylko dwóch z nich może być realnymi wzmocnieniami drużyny Jacka Zielińskiego. Szkoleniowiec Pasów liczy na to, że do jego zespołu trafią jeszcze inni, godni gry w pierwszej "11" piłkarze.

Krakowski klub już w czerwcu zakontraktował Rafała Dobrolińskiego, Roberta Litauszkiego, Milana Dimuna, Radosława Kanacha, Sebastiana Stebleckiego i Mateusza Szczepaniaka, ale w walce o miejsce w wyjściowym składzie ekipy Jacka Zielińskiego na poważnie będą liczyli się tylko Litauszki i Szczepaniak. Dobroliński jestem numer "3" w bramkarskiej hierarchii, a Dimun i Kanach są melodią przyszłości.

W przerwie letniej Pasy opuścili Boubacar Dialiba, Łukasz Zejdler i Dariusz Zjawiński, którzy nie byli podstawowymi zawodnikami, ale jako zmiennicy strzelili siedem goli i zaliczyli pięć asyst, z powodu kontuzji do października z gry wyłączony jest Paweł Jaroszyński, a Anton Karaczanakow też nie pomoże drużynie w pierwszych kolejkach

Do tego lada moment z Krakowem pożegna się też Bartosz Kapustka, a jego odejście będzie już niepowetowaną stratą. To wszystko sprawia, że Cracovia u progu sezonu 2016/2017 jest słabsza niż na finiszu minionej kampanii. W związku z tym trener Zieliński liczy na to, że do jego zespołu dołączą jeszcze nowi zawodnicy.

- Zdaję sobie z tego sprawę i cały czas o tym mówię, że kadra jest trochę krótka. Bardzo chcę, żebyśmy się wzmocnili, ale różnie te sprawy idą - mówi opiekun Pasów.

- Mamy namierzonych paru zawodników, ale oni grają w Lidze Europy, więc ciężko, żeby takich chłopaków wyciągnąć. Musimy się uzbroić w cierpliwość, choć wiem, że kibice i wszyscy dookoła jej nie mają. Na razie staramy się tak kroić ten garnitur na tyle, na ile będziemy mieli materiału - dodaje Zieliński.

ZOBACZ WIDEO Droga do Paryża: Finał pojedynkiem Griezmanna z Ronaldo

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: