Mario Gomez nie wróci do Besiktasu. Z powodu sytuacji politycznej nie chce już grać w Turcji

PAP/EPA / PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
PAP/EPA / PAP/EPA/ETIENNE LAURENT

Mario Gomez poinformował, że jego wypożyczenie do Besiktasu Stambuł nie zostanie przedłużone. Zawodnik wskazał, iż powodem podjętej przez niego decyzji nie są względy sportowe.

"Wyłączną przyczyną jest sytuacja polityczna w Turcji. Ani kwestie sportowe, ani żadne inne nie zaważyły na mojej decyzji. Chodzi tylko o te ostatnie straszne dni" - poinformował Mario Gomez, nawiązując do niedawnego zamachu stanu w Turcji (15-16 lipca), w którym zginęło ponad 250 osób.

Napastnik reprezentacji Niemiec nie przebywał w czasie puczu w Stambule, ale wydarzenia znad Bosforu nie uszły jego uwadze. W trosce o swoje bezpieczeństwo wykluczył więc powrót do Besiktasu, chociaż wcześniej optował za dalszymi występami w ekipie mistrza Turcji, ponieważ miał zapewnione miejsce w podstawowym składzie i możliwość gry w Champions League.

- Mój kolejny klub? Jestem otwarty na wszelkie propozycje - stwierdził Gomez. Właścicielem karty zawodniczej 31-latka pozostaje ACF Fiorentina, jednak we włoskim klubie napastnik raczej nie ma przyszłości. Spekulowano, iż może wrócić do Niemiec i zasilić VfL Wolfsburg, ale niewykluczony jest też kierunek hiszpański oraz angielski.

Gomez, który podczas Euro 2016 strzelił dwa gole dla mistrzów świata, w trakcie wypożyczenia do Besiktasu odbudował formę - został królem strzelców Super Lig i poprowadził Czarne Orły do tytułu mistrzowskiego.

ZOBACZ WIDEO Nowy sponsor Ekstraklasy, czyli stawiamy na rozwój (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: