Włodarze GKS-u Katowice zapowiadają walkę o awans do Ekstraklasy i właśnie taki cel jest postawiony przed drużyną. W związku z tym przed startem nowego sezonu w śląskim klubie pożegnano się z kilkoma zawodnikami, którzy nie spełnili oczekiwań. W ich miejsce pozyskano aż dziesięciu nowych graczy.
Do katowickiego klubu dołączyli Tomasz Foszmańczyk, Andreja Prokić, Sebastian Nowak, Mateusz Abramowicz, Dawid Abramowicz, Paweł Mandrysz, Damian Garbacik, Bartłomiej Kalinkowski, Eryk Sobków i Łukasz Zejdler. Część z tych zawodników ostatnio grało w Ekstraklasie, a pozostali byli wyróżniającymi się piłkarzami w I i II lidze.
- Okienko transferowe było dla nas bardzo intensywne. Przyszło do nas dziesięciu zawodników, z których każdy był szeroko weryfikowany przez sztab szkoleniowy. Jesteśmy zadowoleni, że udało się pozyskać grupę piłkarzy, którzy chcą grać w GKS-ie Katowice. Sprowadziliśmy i młodzieżowców, jak i doświadczonych graczy. To jest grupa, która da jakość i da pole manewru trenerowi. Mamy zwiększoną rywalizację na pozycji młodzieżowca i na tym też nam bardzo zależało. Czas na oceny przyjdzie w grudniu. Mam nadzieję, że nowe nabytki będą godnie reprezentowali ten klub - powiedział menedżer katowickiego klubu, Dariusz Motała.
W kręgu zainteresowań GieKSy było kilku innych zawodników. - W naszych rozważaniach i rozmowach byli zawodnicy, którzy podpisali kontrakty z klubami z Ekstraklasy. Jest to dla nas jeszcze różnica, że piłkarze mający propozycje z Ekstraklasy, wybierają grę w tej lidze. Okienko transferowe jest jeszcze otwarte i jesteśmy przygotowani na to, że w razie potrzeby możemy działać. Chcemy to robić z głową, a nie na zasadzie, że będą to ruchy nieprzemyślane - stwierdził trener GKS-u, Jerzy Brzęczek.
Katowiczanie nie wykluczają kolejnych wzmocnień. Kilka tygodni z powodu kontuzji barku pauzować będzie Adrian Frańczak i nie jest wykluczone, że na Śląsk sprowadzony zostanie jego zastępca. - Chcemy dobrze zweryfikować danego piłkarza. Okienko zamyka się z dniem ostatniego sierpnia. Nie mamy wpływu na kontuzje. Uraz Frańczaka spowodował, że otworzyliśmy sobie możliwość pozyskania innego gracza. Chciałbym, by piłkarze znajdujący się w kadrze, spełnili nasze oczekiwania - przyznał Motała.
Sprowadzenie dziesięciu nowych graczy wiąże się również ze zwiększeniem wydatków. - Budżet mocno nie wzrósł. Są kluby w I lidze, które w tym momencie dają zdecydowanie wyższe kontrakty niż GKS Katowice. Nie było możliwości, by zakontraktować zawodnika, który rozciągnąłby budżet - zadeklarował Motała.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Piątek: widzieliśmy, że rywali łapały już skurcze (źródło TVP)
{"id":"","title":""}