W 26. minucie spotkania Marcin Budziński uderzył sprzed pola karnego w światło bramki Bruk-Betu, a Dariusz Trela obronił strzał, ale nie zdołał złapać piłki, do której dopadł nadbiegający Erik Jendrisek i wpakował ją do siatki gospodarzy. Próbujący naprawić swój błąd Trela rzucił się pod nogi Jendriska i w starciu ze Słowakiem doznał urazu głowy, przez który nie mógł kontynuować gry.
Golkiper Bruk-Betu na noszach został przeniesiony z boiska do karetki, a następnie przewieziony do szpitala. Trela doznał wstrząśnienia mózgu i musiał zostać w szpitalu na noc. Jego występ w najbliższych meczach jest wykluczony.
Absencja Treli to poważny problem dla Słoni. Numerem jeden zostanie teraz doświadczony Krzysztof Pilarz, ale w kadrze Bruk-Betu nie ma drugiego zdrowego bramkarza. Przed sezonem z Niecieczą pożegnali się bowiem Sebastian Nowak i Andrzej Witan, a w ich miejsce przyszedł tylko Trela.
- Mam nadzieję, że to nic poważnego, bo wiemy, jaka jest sytuacja z bramkarzami: jest Darek Trela, jest Krzysiek Pilarz, jest Tomek Mucharski i jestem ja. Jest problem - mówi w swoim stylu trener Czesław Michniewicz.
ZOBACZ WIDEO Laskowski: Zagłębie? Tę grę ogląda się z przyjemnością (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Wątpię, by Darek dostał zgodę na to, by usiąść na ławce w najbliższym meczu. Jak bokser będzie musiał trochę odczekać po takim zderzeniu. Do przyszłego tygodnia musimy znaleźć nowego bramkarza - mówi szkoleniowiec Bruk-Betu.
Być może Słonie zasili Krzysztof Baran. 26-latek jest wolnym zawodnikiem od 1 lipca, gdy wygasł jego kontrakt z Jagiellonią Białystok. - Jest z nami od trzech dni i być może on z nami zostaje - mówi Michniewicz.