- Gratuluję duńskiej drużynie. Pokazali, że są nieobliczalni. Szkoda, że daliśmy się zaskoczyć stałym fragmentem gry, na który byliśmy uczuleni - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Piotr Stokowiec, trener KGHM Zagłębia Lubin.
Miedziowi w pierwszej połowie stracili jedną bramek po dalekim wyrzucie z autu, gdy Lubomir Guldan nie upilnował MarcaDal Hende i ten głową z pięciu metrów zdobył gola.
- Pokazaliśmy w drugiej połowie, że możemy wrócić do gry, pokazywać nasze Zagłębie. Widać było, że tworzymy dobre widowisko. Jest duży niedosyt, bo rywal jest w naszym zasięgu. Życie pokazało, że wynik może potoczyć się w każdą stronę - dodaje szkoleniowiec lubinian.
Mimo niekorzystnego wyniku 1:2, Stokowiec wierzy, że na wyjeździe uda się powalczyć o awans. Zagłębie będzie musiało strzelić minimum dwa gole, żeby myśleć o grze w IV rundzie.
- Nam nie będzie przeszkadzało, że będziemy grać na wyjeździe. Zagramy tak jak graliśmy tutaj w drugiej połowie. Kibice, którzy przyszli na stadion z pewnością nie żałują, bo dla takich widowisk przychodzi się dopingować. Nie traćmy nadziei, bo ja i drużyna jej nie straciliśmy - podsumował Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO El. LE, 3. runda: Zagłębie Lubin - SonderjyskE (skrót) (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}