Tylko pięciu zawodników KGHM Zagłębia Lubin wystąpiło w podstawowym składzie w porównaniu do czwartkowego pojedynku z duńskim SonderjyskE w eliminacjach do Ligi Europy. Mimo to Miedziowi w niedzielę po golach Krzysztofa Janusa i Filipa Starzyńskiego pokonali Bruk-Bet Termalikę Nieciecza.
- Wygrała drużyna zdecydowanie lepsza, która miała pomysł na grę. Przeprowadziliśmy zmiany, które zaplanowaliśmy sobie wcześniej. Mecz nam się ułożył tak, jak planowaliśmy. Fajna reakcja po tym pechowo przegranym spotkaniu z Duńczykami. Teraz już wszystkie myśli kierujemy na czwartkowy rewanż - mówił po meczu Piotr Stokowiec cytowany przez zaglebie.com.
Czesław Michniewicz, trener zespołu z Niecieczy żałował, że jego piłkarze nie strzelili kontaktowego gola. - Zagłębie wykorzystało dobre momenty w pierwszej połowie. Szybko strzelona bramka, do przerwy rywal dołożył drugą i mecz się skomplikował. My po 30 minutach częściej byliśmy w okolicach pola karnego rywali, w drugie połowie to my mieliśmy przewagę. Niestety nie udało się strzelić bramki kontaktowej. Dla nas to pierwsza porażka w tym sezonie, dużo materiału do analizy. Trzeba też powiedzieć, że Zagłębie rozegrało już sporo spotkań w tym sezonie. Oczywiście nie zawsze to jest korzystne. Teraz szukać punktów będziemy u siebie - powiedział szkoleniowiec drużyny Bruk-Bet Termalica Nieciecza.
ZOBACZ WIDEO Sławomir Peszko: Twierdza w Gdańsku pozostaje niepokonana (źródło TVP)
{"id":"","title":""}