Nowoczesny Karol Linetty rozpoczyna podbój Włoch

Nauka taktyki, nauka języka, nauka Włoch. Przed Karolem Linettym trudne zadanie podboju Serie A. Reprezentant Polski jest już po pierwszym meczu w Sampdorii Genua.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
PAP / Bartłomiej Zborowski

W wygranym 2:0 sparingu z Chievo Werona zagrał przez 13 minut jako jeden ze środkowych pomocników. O swojej roli w nowym zespole opowiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Mam być "ósemką" lub "dziesiątką", choć we Włoszech jest inna numeracja pozycji. Zasadniczo grać będziemy w ustawieniu 4-3-1-2. Mam być w tej trójce środkowej ustawiany z prawej albo z lewej strony, ewentualnie jako ten, który biega za napastnikami. W sparingu z Chievo byłem jednym ze środkowych pomocników.

Karol Linetty to piłkarz, który do pewnego momentu swojej kariery zadania miał przede wszystkim defensywne. Tak było w Lechu Poznań za czasów choćby Mariusza Rumaka. Wtedy 21-latek przede wszystkim miał odbierać piłki w środku pola i podawać je do najbliżej stojących kolegów. Operował głównie w okolicach linii środkowej. Dopiero Maciej Skorża wymyślił, że zrobi z niego "nowoczesnego pomocnika". I kazał mu atakować, rozgrywać. Linettemu tylko wyszło to na dobre, szybko się też okazało, że po prostu umie to robić. We Włoszech będą od niego oczekiwać tego samego.

Jan Urban, obecny trener Lecha jest przekonany, że liga włoska to odpowiednie miejsce dla jego byłego już piłkarza. - Liga włoska to rozgrywki defensywne, w których zwraca się bardzo dużą uwagę na taktykę. Linetty w takich warunkach sobie poradzi, bo lubi grę w kontakcie i dobrze się czuje w bezpośrednich starciach. Umie wygrać pozycję ciałem, jest twardy i nieustępliwy. Poza tym charakteryzuje się świetnym odbiorem, a tuż po nim widać u niego szybkość i dynamikę.

Na razie jednak reprezentant Polski poznaje nowy klub. Dołączył do niego w piątek. I już wie, jak wspomniana przez Urbana taktyka jest we Włoszech ważna. Na "dzień dobry" musiał obejrzeć kilka materiałów wideo z grą zespołu. Dobrze też zdaje sobie sprawę z tego, że umiejętności mówienia w języku włoskim daleko nie zajedzie. Od razu rozpoczyna więc naukę. W linii pomocy jest najmłodszym zawodnikiem Sampdorii Genua .

Kosztował 3 miliony euro. Lech może zarobić na nim jeszcze milion euro z bonusów.

ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec: Przyjdą bardzo ciężkie czasy dla Zagłębia (źródło TVP)


Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×