Kamil Grosicki przed kilkoma tygodniami dał do zrozumienia, że chciałby opuścić Francję ze względu na zagrożenie zamachami terrorystycznymi. Był łączony z klubami angielskimi (Everton), informowano o możliwym transferze do włoskiej Fiorentiny, ale "Grosik" wciąż pozostaje zawodnikiem Stade Rennes.
Do końca okresu transferowego pozostały jednak jeszcze trzy tygodnie i możliwe, że skrzydłowy zmieni barwy klubowe. Schalke 04 Gelsenkirchen poszukuje następcy sprzedanego za 50 mln euro do Manchesteru City Leroya Sane i na cel wzięło, według Bertranda Latoura, reprezentanta Polski.
28-letni Grosicki do najdroższych zawodników nie należy. Rennes w 2014 roku sprowadziło go z tureckiego Sivassporu za niespełna milion euro, teraz jego wartość rynkowa wynosi niespełna 5 mln. Schalke z pewnością może pozwolić sobie na taki wydatek, a pozyskanie skrzydłowego, który może występować na prawej i lewej flance, to dla królewsko-niebieskich konieczność.
Klub z Gelsenkirchen dokonał dotąd czterech wzmocnień, przy czym pozyskany z Sevilla FC Coke błyskawicznie doznał poważnej kontuzji. Do sezonu przygotowują się natomiast Naldo, Abdul Rahman Baba i Breel Embolo.
ZOBACZ WIDEO Piotr Myszka: w Rio czuję się jak na wakacjach (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)