Pogoń Szczecin próbowała grać na początku meczu tak jak oczekuje od niej Kazimierz Moskal. Próbowała to słowo nieprzypadkowe. Bruk-Bet Termalica Nieciecza ustawiła się tak jak szczecinianie pod wodzą Czesława Michniewicza, czyli ciasno w defensywie i niskim pressingiem. Słonie realizowały taktykę dobrze, przez co pierwsze ataki Pogoni odbijały się od pomarańczowej ściany.
Na kłopoty stały fragment. Pogoń wyszła na prowadzenie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w 19. minucie. Dwóch Portowców rozbiegło się, a Adam Gyurcso posłał piłkę między obrońców a bramkarza. Był tam Mateusz Matras i główkował do bramki. Węgier asystował po raz drugi w sezonie, a autor gola tak jakby powiedział: "trenerze, beze mnie ani rusz".
Matras rozpoczął sezon na ławce rezerwowych. Moskal nie potrafił zmieścić w środku pola jednocześnie jego, a także Murawskiego i Drygasa. Od kiedy "Matrix" wrócił do jedenastki Pogoń rozkręca się. Najpierw zremisowała z KGHM Zagłębiem Lubin, a następnie zdemolowała KKS 1925 Kalisz. W sobotę było jeszcze lepiej.
Zmiana wyniku nie skłoniła niecieczan do mocnego ataku. W pierwszej połowie oddali dwa strzały. Konkretnie zrobił to Vladislavs Gutkovskis. Jedna sytuacja Łotysza była naprawdę niezła. Najlepszy strzelec Bruk-Betu miał przed oczami tylko Dawida Kudłę i strzelił płasko obok drugiego słupka. W 43. minucie uderzył głową celnie, ale w zasięgu ramion golkipera Pogoni.
ZOBACZ WIDEO Fularczyk-Kozłowska i Madaj odebrały złote medale (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Pogoń prowadziła do przerwy 1:0. Minutę po niej zrobiło się 2:0, a akcja szczecinian była szybka i perfekcyjna. Piłka wędrowała jak po sznurku przez Kitano, Delewa po Rafała Murawskiego, a kapitan uderzył w sam narożnik. Ważnym wydarzeniem była asysta Bułgara. W ostatnich meczach Portowców ostatnie podania posyłają skrzydłowi, którzy wcześniej byli bezproduktywni. Problem z ich uruchomieniem mieli zarówno Moskal, jak i Michniewicz.
Trener niecieczan wziął głęboki łyk wody po bramce Murawskiego. Spojrzał w kierunku ławki rezerwowych i wprowadził na boisko Dawida Nowaka. Napastnik wrócił na ligowe boiska po dyskwalifikacji. Bliżej było jednak następnych trafień Pogoni niż Nowaka i spółki.
Do wyniku 4:0 doprowadzili Ricardo Nunes i Kamil Drygas. Pierwszy wstrzelił piłkę z rzutu wolnego w narożnik bramki, a drugi huknął z półdystansu w 73. minucie. Honor gości chciał ratować Patrik Misak, ale jego strzał zatrzymał się na słupku. Pogrom 5:0 stał się faktem w doliczonym czasie dzięki Murawskiemu.
Pogoń wygrała pierwszy mecz w sezonie, pierwszy u siebie w historii starć ze Słoniami. Dzięki trzem punktom uciekła z dna tabeli. Ponadto Moskal pokonał zespół prowadzony przez Michniewicza po wcześniejszych trzech remisach. Był to więc wieczór słodki dla szczecinian, a gorzki dla gości z wielu powodów.
Sebastian Szczytkowski ze Szczecina
Pogoń Szczecin - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 5:0 (1:0)
1:0 - Mateusz Matras 19'
2:0 - Rafał Murawski 46'
3:0 - Ricardo Nunes 71'
4:0 - Kamil Drygas 73'
5:0 - Rafał Murawski 90+2'
Składy:
Pogoń: Dawid Kudła – Sebastian Rudol, Jarosław Fojut, Jakub Czerwiński, Mateusz Lewandowski (46' Ricardo Nunes) - Mateusz Matras, Rafał Murawski - Adam Gyurcso (85' Robert Obst), Kamil Drygas, Spas Delew - Seiya Kitano (75' Łukasz Zwoliński).
Bruk-Bet: Dariusz Trela – Patryk Fryc, Kornel Osyra, Artem Putiwcew (38' Pavol Stano), Dalibor Pleva - Vlastimir Jovanović (75' Martin Juhar), Mateusz Kupczak - Bartłomiej Babiarz, Samuel Stefanik (57' Dawid Nowak), Patrik Misak – Vladislavs Gutkoviskis.
Żółte kartki: Lewandowski (Pogoń) oraz Jovanović, Fryc (Bruk-Bet).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 4292.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Zieliński: będę bronił swojego dobrego imienia (źródło TVP)
{"id":"","title":""}