Kluby sąsiadują ze sobą geograficznie i w tabeli. Na inaugurację przegrały 0:1. GKS Tychy nie dał rady Pogoni Siedlce, a Górnik Zabrze - Miedzi Legnica. Następnie jedni i drudzy zremisowali 1:1. Tyszanie z Sandecją Nowy Sącz, a zabrzanie ze Stalą Mielec. Daje to obu drużynom punkt, bilans bramkowy 1:2 i lokatę, którą nie wypada się chwalić. W niedzielę stawką będzie pierwsze zwycięstwo na zapleczu Lotto Ekstraklasy.
GKS trafił na ten szczebel rozgrywek z II ligi. Awans rodził się w bólach, ale drużyna potrafiła udanie zafiniszować w rundzie wiosennej. Jej trenerem pozostał Kamil Kiereś. Zmiana nastąpiła natomiast na ławce Górnika. Po spadku do klubu trafił Marcin Brosz i próbuje poukładać elementy w szatni.
Pierwszy sygnał, że praca Brosza owocuje, był w środę. Górnik sprawił sensację w Pucharze Polski, pokonując 3:2 Legię Warszawa.
- Wierzę, że mamy ogromny potencjał jako klub. Jest baza, stadion. Są duże możliwości. Dążymy do tego, żeby mieć swój styl i jakość. To trochę potrwa, ale od tego nie ma odwrotu. Inaczej takie zwycięstwa z Legią będą sporadyczne. W sporcie potrzebna jest cierpliwość i konsekwencja - cytowała Brosza legia.com.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": historia pomnika Jezusa Odkupiciela (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Widziałem na żywo mecz Górnika Zabrze - opowiadał Kiereś, trener GKS-u. - W drugiej połowie między 50. a 75. minutą, po wejściu Grendela na boisko, Górnik miał bardzo dobry moment, zdominował Legię i udokumentował to. Pokazał charakter, notował odbiory oraz miał chęć odrobienia strat. Również GKS ma jednak swój potencjał i moc.
GKS nie zrobił w poprzednim sezonie maksymalnego użytku z własnego stadionu. Miał bilans 10 zwycięstw, trzy remisy i cztery porażki. Wiele drużyn przyjezdnych rozgrywało tam wybitne zawody, ponieważ gratką był występ przed dużą publicznością.
Marzeniem jest pobicie rekordu frekwencji, który padł na meczu z Rakowem. Na trybunach musiałoby pojawić się ponad 11 tysięcy kibiców. Do soboty sprzedano ponad 6 tysięcy wejściówek. Oficjalnie zabraknie fanów z Zabrza, którzy są objęci zakazem wyjazdowym.
- Celem marketingowym jest wysoka frekwencja, a celem sportowym zdobycie punktów w tym prestiżowym meczu - przypomina Kiereś. - Faworytem jest Górnik, który wygrał z Legią, ale mamy przekonanie, że jesteśmy w stanie zwyciężyć. Jesteśmy pokorni, pracujemy ciężko, ale znamy swoją wartość.
Drużyna lepsza w śląskim pojedynku przesunie się do środka tabeli, a gorsza zostanie w strefie spadkowej. Stawką jest pierwsze zwycięstwo w sezonie, ale przede wszystkim prestiż.
GKS Tychy - Górnik Zabrze / nd. 14.08.2016 godz. 18.00
Przewidywane składy:
Tychy: Florek - Górkiewicz, Boczek, Tanżyna, Mańka - Bukowiec, Hirskyj - Kowalski, Grzeszczyk, Radzewicz - Świerczok.
Górnik: Kuchta - Matuszek, Kopacz, Szeweluchin, Kurzawa - Nowak, Danch - Gergel, Przybylski, Plizga - Skrzypczak.
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).