Transfer Mario Gomeza do VfL Wolfsburg nazwano w Niemczech "powrotem roku". Autor 138 goli w Bundeslidze po trzech latach emigracji znów będzie grał w ojczyźnie i spróbuje uzdrowić linię ataku Wilków. To był ostatnio słaby punkt drużyny Dietera Heckinga - oczekiwań nie spełniali Nicklas Bendtner, Max Kruse oraz Bas Dost.
Gomez, jeśli tylko będzie unikał kontuzji, może wznieść Wolfsburg na wyższy poziom. Niewielu napastników ma taką łatwość w dochodzeniu do klarownych sytuacji pod bramką przeciwników, zwłaszcza gdy piłkę dogrywają do niego klasowi pomocnicy, których w mieście Volkswagena nie brakuje.
Pomimo braku awansu do europejskich pucharów, dyrektor sportowy Klaus Allofs nie zdołał zatrzymać tylko dwóch ważnych ogniw zespołu: Naldo oraz Andre Schuerrle. Wykluczono odejście Juliana Draxlera, nic nie wskazuje również na transfery Ricardo Rodrigueza i Luiza Gustavo, za to na Volkswagen-Arena przybyło kilku wartościowych graczy: stoper Jeffrey Bruma, pomocnicy Yannick Gerhardt, Daniel Didavi, Jakub Błaszczykowski, Josip Brekalo oraz ofensywny talent Realu Madryt Borja Mayoral.
Jeśli "Kuba" i Gomez nawiążą do najlepszych czasów, a Draxler będzie grał równie dobrze jak na Euro 2016, Wolfsburg może być groźny dla każdego. By zwiększyć szansę na walkę o ligowe podium, działacze wciąż pracują nad wzmocnieniami. Wiadomo, że drużynę zasili co najmniej jeden nowy obrońca - działacze nie rezygnują z walki o mistrza świata Matthiasa Gintera z Borussii Dortmund oraz Salifa Sane z Hannoveru 96.
- Gomez idealnie pasuje do naszych ambicji - przyznaje dyrektor sportowy VfL. Allofs wciąż mozolnie próbuje budować w Wolfsburgu potęgę na lata, nawet jeśli kolejni zawodnicy traktują klub tylko jako przystanek w karierze. - VfL był dla mnie dobrą perspektywą, ale również odskocznią. Bezpośrednio po Euro 2016 powiedziałem więc trenerowi Heckingowi, że chcę odejść - przyznał niedawno Draxler zaledwie po roku gry dla Wilków. Życzenie pomocnika tego lata nie zostanie spełnione, by zespół wrócił na ligowe podium.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Musimy zachować koncentrację na rewanż