- Nie oszukujmy się, mamy za sobą dwa wygrane mecze - z Podbeskidziem i Pasami - ale pracy mentalnej pozostało wiele. Ostatnie wyniki to wciąż za mało, by uspokoić sytuację. Potrzebujemy jeszcze kilku pozytywnych rezultatów i dopiero wtedy będzie można mówić o jakiejś stabilizacji - zaznaczył trener.
Piątkowy rywal Kolejorza doznał ostatnio druzgocącej porażki 0:5 z Pogonią Szczecin. - Ten mecz nie wyglądał tak, jak wskazywałby na to wynik. Wszystko się tam fajnie poukładało dla Portowców, zwłaszcza bramka Rafała Murawskiego na 2:0, która padła na samym początku drugiej połowy. Później gospodarze strzelili jeszcze gola po rzucie wolnym, po którym nikt nie dotknął piłki. Gdy analizujemy spotkania Termalki, to zdecydowanie większy nacisk kładziemy na jej postawę w domu, bo jedziemy do Niecieczy. Tam ta drużyna jest podobna do Arki Gdynia - bardzo mocna, wygrała wszystko i w każdym z pojedynków strzeliła co najmniej dwie bramki. To jest dla nas ważna informacja - dodał Jan Urban.
Czego zatem poznaniacy spodziewają się po ekipie Czesława Michniewicza? - Ten zespół często oddaje inicjatywę rywalowi i nie przejmuje się tym, że gra na własnej połowie. Dobrze bowiem czuje się w szybkim ataku i umie to wykorzystać - stwierdził szkoleniowiec.
Kibicom Lecha nie do końca podoba się zestawienie środka pola z Łukaszem Trałką i Abdulem Azizem Tettehem. Tej dwójce zarzuca się brak kreatywności. Urban ma jednak inną opinię. - Przypięto im łatkę typowo defensywnych zawodników, a oni sporo potrafią, zresztą wymagam od nich również działań w ofensywie. Uważam, że obaj są naszemu zespołowi bardzo potrzebni - zakończył.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym (źródło TVP)
{"id":"","title":""}