Na tym etapie poprzedniego sezonu Piast Gliwice był na szczycie tabeli i pracował na miano rewelacji Lotto Ekstraklasy. Drużyna ze Śląska została ostatecznie wicemistrzem Polski i wystąpiła w europejskich pucharach. Obecnie jest sąsiadem Pogoni Szczecin w stawce i ma tak samo jak Portowcy jedno zwycięstwo ligowe na koncie.
- Przed każdym meczem analizujemy przeciwnika. Nasza drużyna poznała Piasta i jego sposób na grę. Na pewno rywal zmienił się trochę w stosunku do poprzedniego sezonu, ale nadal można wskazać te same atuty gliwiczan i cechy szczególne ich futbolu. Musimy być na to przygotowani i zdajemy sobie sprawę, że czeka nas trudny pojedynek - opowiada Kazimierz Moskal, trener Pogoni.
Moskal mógł spokojnie przygotować podopiecznych do meczu w Gliwicach. Nie ma w zespole nowych kontuzji, a nastroje dopisywały po przełomowym zwycięstwie 5:0 z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.
- Czekaliśmy na taki wynik. Każdy posmakował zwycięstwa i chcemy więcej - zapewnia szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Rzut młotem: brąz Nowickiego, medalowy rzut Polaka
{"id":"","title":""}
- Nie jestem wierny zasadzie "zwycięskiego składu się nie zmienia". Kilkakrotnie zmieniałem jedenastkę, kilkakrotnie nie, więc nie przywiązuje do tego wagi.
- Chcemy iść za ciosem - dodaje Jakub Czerwiński, obrońca Pogoni. - Atmosfera w szatni poprawiła się po zwycięstwie. Już w Lubinie zaczęliśmy passę, następnie wygraliśmy w pucharze, a na koniec dobrego tygodnia pokonaliśmy Termalicę. To nas cieszy, ale nie zadowala. Chcemy więcej i stać nas na zwycięstwo w Gliwicach.
Portowcy zawiesili sobie poprzeczkę wysoko. Atakowali wściekle drużynę prowadzoną przez Czesława Michniewicza nawet po czwartym golu i nakręcali się na zdobycie następnego.
- To są właśnie ważne fragmenty meczów - opowiada Moskal. - Przy prowadzeniu nie może wdać się do naszych głów zbyt duża pewność siebie i nonszalancja. Chcemy w tym sezonie zmienić oblicze Pogoni. Mamy grać ładnie dla oka i strzelać bramki od początku do końca meczów. Jeżeli można pokonać przeciwnika 2:0, trzeba to zrobić. Jeżeli 5:0, również trzeba to wykonać. Po to wychodzimy na boisko, żeby atakować.
Początek meczu w Gliwicach w sobotę o godzinie 18.
ZOBACZ WIDEO Aleksandar Prijović: Nie graliśmy ładnie, ale wykonaliśmy swoje zadanie