Roman Gergel długo czekał na to, aż jego gra dostrzeżona zostanie w ojczyźnie. Powołanie do reprezentacja Słowacji otrzymał jednak nie wtedy, gdy z powodzeniem grał w Ekstraklasie, ale po spadku z Górnikiem Zabrze do I ligi. - O powołaniu dowiedziałem się w środę, ale myślałem, że jest to jakiś żart - powiedział Gergel po wygranym 2:0 spotkaniu z Pogonią Siedlce.
Do tej pory słowacki pomocnik zaliczył tylko osiem występów w młodzieżowej kadrze. 28-latek po wielu latach doczekał się powołania do pierwszej drużyny, co dodało mu pewności siebie. W starciu 4. kolejki I ligi z Pogonią Siedlce Gergel zdobył obie bramki dla śląskiego klubu. - Głowa to jest podstawa. Głowa, wybory na boisku, jakość gry indywidualna i zespołowa - to jest bardzo ważne. Musi wrócić optymizm w grę, w cały klub. Musimy wierzyć w to, że wspólnie możemy wiele osiągnąć. Jeżeli to wróci, to Górnik jest na dobrej drodze, by zmienić wizerunek z ostatnich miesięcy - ocenił trener Górnika, Marcin Brosz.
Gergel był bohaterem Górnika i zapewnił swojej drużynie pierwsze w tym sezonie ligowe zwycięstwo. - Sytuacje bramkowe wyszły mi bardzo dobrze, ale już w pierwszej połowie miałem dwie podobne szanse, gdzie mogłem strzelić gole głową. W drugiej części strzeliłem i zwycięstwo jest nasze. Kamień spadł z serca, poprzednie mecze nie wyglądały tak, jak chcieliśmy. Potrzebowaliśmy zwycięstwa i wierzę, że to nam pomoże w następnych spotkaniach - stwierdził słowacki piłkarz.
- Do każdego meczu przygotowuje się tak samo, obojętnie czy jest powołanie do reprezentacji czy nie. Strzeliłem dwie bramki i można powiedzieć, że był to bardzo szczęśliwy tydzień. Mam nadzieję, że teraz będzie już łatwiej. Taka jest piłka, wszystko może się zdarzyć - dodał Gergel.
Przez większość pojedynku z Pogonią Siedlce zabrzanie atakowali, ale rywali dobrze grali w defensywie, momentami broniąc się niemal całym zespołem. Górnik musi przyzwyczaić się do takiego stylu gry przeciwników. - Myślę, że większość zespołów z I ligi w meczach z nami będą się głównie bronić. Nie chcę obrażać rywali, ale nasi wcześniejsi rywale w większości się bronili, liczyli na jakąś jedną sytuację czy stały fragment. Następne mecze pewnie będą tak samo wyglądać. Taka gra nie jest łatwa, kiedy przeciwnik cały czas się broni. Praktycznie w dziewięciu rywale stoją z tyłu i tam ciężko się kombinuje - przyznał Gergel.
Dobra postawa w meczach I ligi, a także powołanie do reprezentacji Słowacji nie umknęło klubom z Ekstraklasy. Kilka tygodni temu zainteresowana pozyskaniem Gergela była Wisła Kraków, ale ostatecznie nie doszło do transferu. Okienko transferowe trwa jednak do końca sierpnia i wówczas okaże się czy Słowak definitywnie zostanie przy Roosevelta. - Z nikim nie rozmawiałem i nie wiem czy są jeszcze jakieś możliwości. Nie myślę jednak o tym, jestem w Górniku i koncentruję się na kolejnych spotkaniach - zadeklarował Gergel.
ZOBACZ WIDEO Wzruszona Iwona Niedźwiedź: Bardzo współczuję chłopakom (źródło TVP)
{"id":"","title":""}