Korona - Wisła: będzie iskrzyć na murawie?

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: kibice Korony Kielce
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: kibice Korony Kielce

Czy może być jeszcze gorzej? Takie pytanie mogą sobie zadawać w ostatnim czasie kibice Wisły. Krakowianie na zakończenie 6. kolejki Lotto Ekstraklasy zawitają na stadion podwójnie zmotywowanej Korony Kielce.

Podopieczni Tomasza Wilmana chcą wykorzystać problemy najbliższego rywala i zainkasować drugi komplet punktów w sezonie. - Korona będzie Koroną i na pewno będzie nieprzyjemna dla przeciwnika - zapowiada szkoleniowiec, który musi poradzić sobie bez pauzującego za żółte kartki Bartosza Rymaniaka. Jego miejsce na prawej stronie obrony zajmie Vladislavs Gabovs.

Przed tygodniem złocisto-krwiści mimo ambitnej postawy przegrali w Gdańsku z Lechią (2:3). - Ten mecz w Gdańsku pozostawił trochę niedosytu. Wydaje mi się, że mogliśmy ten mecz spokojnie zremisować, a przy odrobinie szczęścia nawet wygrać - powiedział Wilman.

Kielczanie w meczu z Wisłą chcą pokazać, że potrafią zwyciężać. Realizację tego celu ma umożliwić maksymalne zaangażowanie i coraz lepsze zgranie poszczególnych formacji. Duże nadzieje wiąże się też z grą Jacka Kiełba, Miguela Palanki czy dobrze dysponowanego Łukasza Sekulskiego (3 gole - przyp. red.).

Ponadto wielce pomocne może okazać się wsparcie kibiców, dla których pojedynki z Białą Gwiazdą są wyjątkowe. - Nie potrzebujemy dodatkowej motywacji. Wiemy jaka jest sytuacja, są tutaj zawodnicy, którzy grali już takie mecze. Gramy przy swoich kibicach, wiemy, że dużo ich przyjdzie i ten doping to jest dodatkowy power - stwierdził Jacek Kiełb.

Jak się wali, to na całego. Sytuacja Wisły nie napawa optymizmem. Panujące od kilkunastu dni ogromne zamieszanie organizacyjne negatywnie wpływa nie tylko na wizerunek klubu, ale też wyniki osiągane przez drużynę Dariusza Wdowczyka. 13-krotni mistrzowie Polski z dorobkiem trzech "oczek" zamykają ligową tabelę, notując serię czterech porażek z rzędu - ostatnia z nich miała miejsce w konfrontacji z Ruchem (1:2).

- Przegraliśmy cztery ostatnie mecze, ale już byliśmy w takim momencie, czyli powinniśmy być zahartowani. Kolejny mecz jest meczem podwyższonego ryzyka. Jak zareagujemy? Jak będziemy grali? Nie zmieniamy nic w mikrocyklu, realizujemy ten cykl treningowy, który sobie założyliśmy. Nie podejmujemy nerwowych ruchów. Nie panikujemy - mówił podczas konferencji prasowej opiekun Wisły.

Ekipa z Krakowa z jednej strony liczy na przełamanie, a z drugiej nastawia się na "piłkarską wojnę". Zresztą jak zawsze, gdy przyjeżdża do stolicy województwa świętokrzyskiego. - W Kielcach nigdy nie jest łatwo o punkty, bo specyfika tego zespołu jest taka, że nawet gdy brakuje im umiejętności to nadrabiają walką - ocenił Wdowczyk. Były trener Korony nie będzie miał do swojej dyspozycji Pawła Brożka i Łukasza Załuski.

Korona Kielce - Wisła Kraków / pon. 22.08.2016, godz. 18:00

Przewidywane składy:

Korona Kielce: Maciej Gostomski - Vladislavs Gabovs, Radek Dejmek, Elhadji Pape Diaw, Ken Kallaste - Jacek Kiełb, Rafał Grzelak, Mateusz Możdżeń, Siegiej Pilipczuk - Nabil Aankour - Łukasz Sekulski.

Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz - Jakub Bartosz, Arkadiusz Głowacki, Macije Sadlok, Rafał Pietrzak - Rafał Boguski, Krzysztof Mączyński, Denis Popović, Patryk Małecki - Krzysztof Drzazga, Mateusz Zachara.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

ZOBACZ WIDEO Jak świat zapamięta Rio po igrzyskach? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)