W bójce w ścisłym centrum Katowic udział brało kilkanaście osób. Według informacji "Dziennika Zachodniego" wśród nich byli pseudokibice. 19-letni Dominik Koszowski został raniony nożem w okolicach klatki piersiowej. Zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Policja po przeanalizowaniu nagrań z kamer zatrzymała cztery osoby, w tym ojca byłego zawodnika GKS-u Katowice, który według wcześniejszych doniesień również został ranny w bójce.
Dwie osoby usłyszały zarzuty udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Po złożeniu zeznań podejrzani zostali zwolnieni za poręczeniem majątkowym. Grozi im od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Pozostali dwaj zatrzymani zostaną przesłuchani we wtorek.
TVN 24 poinformował, że funkcjonariusze wciąż analizują materiał wideo, aby ustalić, co dokładnie się wydarzyło. Nadal poszukiwany jest napastnik, który zadał śmiertelne ciosy nożem.
- Wszystko wskazuje na to, że całe zdarzenie miało charakter przypadkowy, typowo chuligański. Nie można mówić o tym, że atakowała tylko jedna grupa. Nie ma też przesłanek wskazujących na to, że tłem zajścia były porachunki pseudokibiców - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.
O śmierci wychowanka GKS-u w specjalnym oświadczeniu poinformował w poniedziałek klub. - Trafił do nas jako 9-latek. Przez całą swoją przygodę z piłką był związany z GKS-em. Na boisku był zawsze odważny, silny i zdecydowany. Na co dzień był uśmiechnięty, radosny i pozytywnie nastawiony do życia. W czerwcu tego roku zrezygnował z gry w piłkę ze względu na kontuzję - mówił wiceprezes Akademii Piłkarskiej "Młoda GieKSa" Marek Oględziński, w przeszłości trener Dominika.
"Legia Mistrzów. 20 lat minęło...". Legia - IFK Goeteborg (odc. 4)
{"id":"","title":""}