- Na początku lipca rozpoczęły się wstępne rozmowy. W tym okresie miałem również zapytania z innych klubów Ekstraklasy, ale nie ukrywałem, że Zagłębie jest dla mnie priorytetem. Przede wszystkim ze względu na sposób gry Zagłębia oraz filozofię trenera Stokowca. Takie informacje docierały do mnie od kolegów z kadry: Jarka Kubickiego, Jarka Jacha i Krzyśka Piątka. Cieszę się, że ostatecznie trafiłem do Lubina, mimo że poprzedziły ten transfer długie rozmowy między klubami - mówi w rozmowie zaglebie.com Adam Buksa, nowy napastnik KGHM Zagłębia Lubin.
W Lubinie ma zastąpić sprzedanego do Cracovii Krzysztofa Piątka. Jest o rok młodszy od niego, ale obaj razem grają w młodzieżowej reprezentacji Polski.
- Przychodzę do Zagłębia z jasno określonym planem: regularna gra w meczach Ekstraklasy poparta statystykami w postaci bramek i asyst. Zdaje sobie sprawę, że przede mną trudne zadanie, bo Zagłębie posiada bardzo dobrych piłkarzy w formacji ofensywnej. Niemniej jednak na treningach będę robił wszystko, co w mojej mocy, by przekonać do siebie trenera Stokowca, a w meczach pokazać się z dobrej strony kibicom. Fani oczekują od napastników bramek i asyst prowadzących do zwycięstwa drużynę, więc z takim nastawieniem będę wychodził na każde spotkanie, w którym dostanę szanse - dodaje.
Buksa jest jednym z kandydatów do gry w przyszłorocznych młodzieżowych mistrzostwach Europy. O miejsce w składzie rywalizuje m.in. z Krzysztofem Piątkiem.
- Każdy, kto przyjeżdża na reprezentację, daje z siebie wszystko. Niezależnie od tego, czy przyjeżdża na mecz towarzyski, czy konsultacje. Zgrupowania nie zdarzają się często, dlatego kluczem do sukcesu jest to, żeby wykorzystywać każdą minutę na zgrupowaniu, by wchodzić w trening z maksymalną koncentracją i zaangażowaniem. Tylko w ten sposób będzie można zasłużyć na kolejne powołania. Czy czuć atmosferę Euro? Na pewno w tyle głowy to siedzi, każdy marzy o tym, by znaleźć się w gronie zawodników wybranych na turniej. Przesadne myślenie o tym nie pomaga. To małe kroczki zrobione na treningach będą decydowały o miejscach w kadrze. Nie bez znaczenia jest też sytuacja klubowa. Jeśli zawodnik występuje regularnie w Ekstraklasie lub klubach zagranicznych, to jego szanse są znacznie większe szanse by zagrać w turnieju - kończy.
ZOBACZ WIDEO: Kalinowski: Duńczycy? Nie taki diabeł straszny... (źródło TVP)
{"id":"","title":""}