Paweł Abbott - wraca ulubieniec kibiców. "Czuję ogromny głód piłki"

Na powrót tego zawodnika kibice Arki Gdynia czekali z utęsknieniem. Paweł Abbott po kilku miesiącach przerwy ponownie znalazł się w meczowej osiemnastce. - W końcu. Jestem bardzo podekscytowany z tego powodu - mówi zawodnik.

[b]

WP SportoweFakty: Wraca pan do gry po kilku miesiącach. Ze zdrowiem jest już wszystko w porządku? Jest pan gotowy w 100 procentach?[/b]

Paweł Abbott: Czuję się w stu procentach gotowy do gry. Jestem zdrowy i nic mi nie dolega. Z drużyną trenuję już od kilku tygodni na pełnych obrotach. Brakuje mi jedynie meczów, by złapać ten odpowiedni rytm, ponieważ samymi treningami się tego nie wypracuje.

Jak z czuciem piłki po takiej przerwie?

- To też nie jest tak, że podczas rehabilitacji nic z piłką nie robiłem. Po dwóch miesiącach od zabiegu zacząłem bawić się futbolówką. Trenowałem indywidualnie podania i strzały. Na tyle, ile miałem wcześniej czucia piłki, to już mi się udało je odbudować.

ZOBACZ WIDEO Aleksandar Prijović o Lidze Mistrzów: trzecie miejsce byłoby sukcesem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}


Sparingi pomogły w dojściu do optymalnej formy?

- Takie mecze pozwalają wejść w odpowiedni rytm meczowy. Dodają pewności siebie. A tego mi w tym momencie najbardziej brakuje. Nie grałem od kwietnia i muszę wystąpić w kilku spotkaniach, by znów wdrożyć się do gry w 100 procentach.

Trzy bramki w dwóch sparingach. Wysłał pan jasny sygnał trenerowi, że jest gotowy na Koronę?

- Sparingi a spotkania w Lotto Ekstraklasie to zupełnie dwie różne kwestie. To trzeba jasno oddzielić. Nie ma co tego w ogóle porównywać. Mecze kontrolne na pewno pomogły. Poczułem smak gry, którego mocno mi brakowało. Zobaczymy, jak będzie w lidze.

W trakcie pana kontuzji władze klubu zakontraktowały Szymona Lewickiego. Pan zdołał się wykurować, a jeszcze już w klubie nie ma. Szybko jego przygoda z Arką się zakończyła.

- Kiedy dochodziłem do zdrowia Szymon Lewicki także nie łapał się do meczowej osiemnastki. Miał problemy z przebiciem się do składu. Może teraz pomyślał, że jak wrócę, to będzie jeszcze większa rywalizacja. Nie wiem. Trudno mi cokolwiek powiedzieć. Mogę się jedynie domyślać. Ja nigdy jednak nie patrzyłem na innych, tylko na siebie.

Czy Arka Gdynia może grać na dwóch napastników? Zjawiński-Abbott to możliwy wariant? Trenujecie w ten sposób na treningach?

- Trenujemy w ten sposób. Nawet całkiem nieźle to wychodziło. Darek wykazuje się dużą piłkarską mądrością. Wie, jak się ustawić, dobrze dograć. Myślę, że możemy w ten sposób zagrać w lidze.

Sporo zmian zaszło w zespole podczas pana nieobecności. Adam Marciniak, nowy piłkarz Arki, stwierdził, że nigdy nie był w tak charakternej szatni. Faktycznie tak jest?

- W naszej szatni jest sporo piłkarzy, którzy nie dadzą sobie na boisku w kaszę dmuchać. Nie da się ukryć, że teraz piłka jest właśnie taka, że poza umiejętnościami trzeba mieć charakter i wybiegać każde spotkanie. Dobrze jednak, że mamy takich zawodników jak Mateusz Szwoch, który wygląda dobrze piłkarsko i potrafi w pojedynkę rozstrzygnąć losy meczu.

Rozmawiał i notował Karol Wasiek

Komentarze (0)