Ambitna Wisła nie dała rady liderowi. Kolejny majstersztyk Vassiljeva

Newspix / Michal Kosc / PressFocus
Newspix / Michal Kosc / PressFocus

Nie było niespodzianki. Czerwona latarnia ligi nie zatrzymała lidera. Po dobrym meczu Jagiellonia Białystok pokonała Wisłę Kraków 2:1. Kolejną piękną bramkę w tym sezonie strzelił Konstantin Vassiljev.

Obrona Wisły Kraków była najsłabszą ze wszystkich, jakie w tym sezonie obserwowano przy Słonecznej. Apatyczne poruszanie się po murawie, nieporozumienia, niezdecydowanie i brak komunikacji. Nic dziwnego, że Biała Gwiazda straciła w lidze najwięcej goli. Niemiłosiernie ogrywany przez rywali był Maciej Sadlok. Adam Mójta dużo biegał do przodu, ale był kłopot z powrotami. Od Guzmicsa też więcej się oczekuje. Nie najlepiej to wyglądało. Podsumowaniem postawy obronnej był starcony w 12. minucie gol. Rafał Grzyb dośrodkował na głowę Dmytro Chomczenowskiego, a ten lekko uderzył głową. Niezdecydowany Miśkiewicz patrzył co zrobią koledzy, obrońcy patrzyli na bramkarza, a piłka wturlała się do bramki.

Jagiellonia okazała się wyjątkowo łaskawa. Gdyby do przerwy goście schodzili z bagażem pięciu goli, nie byłoby w tym nic dziwnego. Kulała skuteczność. Już w pierwszych minutach, pozostawiony przed bramkarzem Jacek Góralski, główkował wprost w Michała Miśkiewicza. Golkiper z Krakowa miał co robić. Mimo współudziału przy straconym golu, był jasnym punktem i popisał się w pierwszej połowie wybornymi interwencjami. Kilkakrotnie zatrzymał piłkę po groźnych strzałach Frankowskiego i Świderskiego. Swoją okazję na gola miał również Gutieri Tomelin, w doskonałej sytuacji uderzając wysoko nad poprzeczką.

Wisła raz zagroziła gospodarzom. W 25. minucie, aktywny Patryk Małecki uciekł Grzybowi i dośrodkował w pole karne. Piłka trafiła do Mateusza Zachary, który soczyście uderzył z powietrza, ale futbolówka odbiła się od poprzeczki.

Po przerwie gra się wyrównała. Wisła atakowała coraz większą ilością piłkarzy. Blisko trafienia był w 65. minucie Boban Jović. Obrońca za wszelką cenę starał się zmienić tor lotu piłki i na linii bramkowej zderzył się z Marianem Kelemenem. Istaniała groźba, że białostocki bramkarz będzie zmuszony opuścić boisko, ale służby medyczne postawiły go na nogi.

Wiśle nie dane było wyrównać. Dostała drugi cios. W 73. minucie kosmiczne uderzenie z dystansu Konstantina Vassiljeva "zdjęło pajęczynę" z wiślackiej bramki. Estończyk rozgrywa niesamowity sezon, a bramki jakie strzela lśnią urodą. Po każdym strzelonym przez Jagiellonię golu, z głośników rozbrzmiewa Zenon Martyniuk. Nie inaczej było tym razem i kibice usłyszeli, specjalnie nagrane przez gwiazdę muzyki disco polo, "Przez twe bramki, brameczki, zwa-rio-wa-łem".

Pięć minut przed końcem goście zdobyli jeszcze kontaktową bramkę. Najlepszy w ich szeregach Małecki, ruszył z piłką wzdłuż linii pola karnego "Jagi" i pokonał Kelemena płaskim strzałem w długi róg. To dodało Wiśle wiary. Kiedy w doliczonym czasie gry rzutu karnego nie wykorzystał Piotr Tomasik, a chwilę później w idealnej sytuacji, prosto w bramkarza trafił Rafał Boguski, emocje na trybunach sięgnęły zenitu. Wynik jednak nie uległ już zmianie.

Jagiellonia utrzymała fotel lidera. Wisła od dłuższego czasu jest czerwoną latarnią ligi. Niedzielny mecz obejrzał komplet 18 646 widzów, co jest nowym rekordem frekwencji Lotto Ekstraklasy w tym sezonie.

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 2:1 (1:0)
1:0 - Dmytro Chomczenowskyj 12'
2:0 - Konstantin Vassiljev 73'
2:1 - Patryk Małecki 85'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Rafał Grzyb, Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik, Taras Romanczuk, Jacek Góralski, Przemysław Frankowski (81' Przemysław Mystkowski), Konstantin Vassiljev (86' Damian Szymański), Dmytro Chomczenowskyj, Karol Świderski (61' Maciej Górski).

Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz - Boban Jović, Richard Guzmics, Maciej Sadlok, Adam Mójta, Krzysztof Mączyński, Denis Popović, Rafał Boguski, Paweł Brożek, Patryk Małecki, Mateusz Zachara (78' Krzysztof Drzazga).

Żółte kartki: Tomasik, Chomczenowskyj (Jagiellonia) oraz Popović, Sadlok, Małecki, Jović (Wisła).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 18 646.

Dominik Polesiński z Białegostoku

Komentarze (3)
avatar
Radar
12.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jerrypl co do sędziowania nie zgodzę się jest nadal na słabym poziomie (nie ma równego gwizdania w obie strony, albo pozwalamy grac mocniej dla obu drużyn albo karcimy dwie od początku równo) Czytaj całość
avatar
Beata Karpowicz Gaca
11.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
dobre sędziowanie??? chyba oglądaliśmy dwa różne mecze... 
avatar
jerrypl
11.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Raczkowski pokazał Marciniakowi jak się sędziuje na poziomie.
Co do meczu to wynik troszkę wypacza obraz gry, bo Jagiellonia była zespołem o klasę lepszym i powinna to spotkanie wygrać wyżej. K
Czytaj całość