Wejście smoka Bartłomieja Dudzica

Zaledwie dwie minuty po wejściu na boisko skrzydłowy Sandecji wpisał się na listę strzelców w starciu z Olimpią Grudziądz. Zaległy mecz 7. kolejki I ligi zakończył się wynikiem 3:1

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan

- Cieszymy się z wygranej, którą przełamaliśmy ten ciężki mecz w Bytowie. Nie mogliśmy przeboleć przegranej. Na wyjeździe zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze, ale zabrakło nam skuteczności. Bardzo nam zależało, żeby zwyciężyć i dogonić czołówkę - mówił Bartłomiej Dudzic.

28-letni zawodnik pojawił się na boisku w 66. minucie spotkania. Zaraz po tym Sandecja przeprowadziła akcję, w której rezerwowy trafił w poprzeczkę. Ledwie 120 sekund po wejściu na murawę cieszył się już z bramki na 3:0, wykorzystując podanie Macieja Małkowskiego. - Mogłem strzelić jeszcze dwie, ale przede wszystkim liczy się zwycięstwo - zaznaczył Dudzic.

- Myślę, że nie był to nasz najlepszy mecz w sezonie. Pozytywnie wygląda to w większości spotkań, ale nie zawsze uda się wygrać. Na przykład w Bytowie graliśmy bardzo dobrze, jak nie najlepiej pod względem piłkarskim, ale schodziliśmy z boiska pokonani. Jesteśmy na odpowiedniej drodze i mamy nadzieję, że przyniesie nam to dużo punktów - dodał.

Sandecja Nowy Sącz pokonała Olimpię Grudziądz dość łatwo, ale Bartłomiej Dudzic nie zgodził się ze stwierdzeniem, ze ten zespół zaprezentował się słabo. - Nie można tak powiedzieć. Każdy jest wymagającym rywalem. Wiadomo, oni borykają się ze swoimi problemami. My patrzymy na siebie i cieszymy się ze zwycięstwa, które nas podbudowało - zakończył gracz biało-czarnych.

Sandecja wywalczyła 3 punkty, które pozwoliły jej wskoczyć na czwarte miejsce w I lidze.

ZOBACZ WIDEO: Piszczek: Legia ma prawo być w LM
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×