- Nie mamy pewności, ale wszystko wskazuje na to, że oprócz zerwanego więzadła krzyżowego przedniego jest też uszkodzone tylne - stwierdził Mariusz Urban, lekarz Wisły Kraków. To znaczy, że Łukasz Garguła będzie musiał dochodzić do pełnej sprawności o dwa miesiące dłużej niż początkowo zakładano.
Pomocnik z Bełchatowa doznał kontuzji podczas meczu Pucharu Ekstraklasy z Legią Warszawa. Bramkarz Legionistów wybijając piłkę trafił w Gargułę, a ten tak niefortunnie upadł, że chwilę później z grymasem bólu na twarzy musiał opuścić boisko. Już po wstępnych badaniach stało się jasne, że to kontuzja najgorsza dla piłkarzy.
28-letni piłkarz miał być już w tym tygodniu operowany w Freiburgu, ale prawdopodobnie zabieg będzie przeprowadzony później. - Wysłaliśmy Niemcom część materiałów dotyczących kolana piłkarza, ale oni chcą całość dokumentacji ze względu na złożoność problemów Łukasza - mówi Urban Przeglądowi Sportowemu. Dopiero pod koniec tygodnia do Polski dotrze informacja o tym, kiedy dokładnie zawodnik zostanie operowany.
Gargułę można nazwać prawdziwym pechowcem. Jeszcze do nie dawna uchodził za piłkarza, którego kontuzje szczęśliwie omijają. Przed transferem do Wisły Kraków pomocnik stracił zaledwie pięć miesięcy swojej kariery na leczenie urazów.