Primera Division: rekord Barcelony wyrównany! Osłabiony Real ograł Espanyol

PAP/EPA / EPA/ALEJANDRO GARCIA
PAP/EPA / EPA/ALEJANDRO GARCIA

Piłkarze Realu Madryt wygrali 2:0 w wyjazdowym meczu z Espanyolem. Dla Królewskich była to szesnasta ligowa wygrana z rzędu. Do pobicia rekordu FC Barcelony wystarczy już tylko zwycięstwo w następnej kolejce.

Bez Cristiano Ronaldo i Garetha Bale'a przyjechali Królewscy do Barcelony na RCDE Stadium, by walczyć o ligowe punkty z Espanyolem. Portugalczyk zmaga się z infekcją grypopodobną, a Walijczyk leczy uraz. Brak dwóch gwiazd był dość odczuwalny.

W pierwszej połowie Real długo nie mógł skonstruować składnej akcji, a broniący bramki gospodarzy Diego Lopez nie miał wiele pracy. Więcej działo się pod bramką jego vis a vis. Dwie świetne okazje zmarnował Leo Baptistao. Brazylijczyk w wybornych sytuacjach, raz trafił w nogi bramkarza, a drugi raz główkował tuż obok słupka.

Niewykorzystane okazje zemściły się w doliczonym czasie. James Rodriguez dostał piłkę 30 metrów od bramki Espanyolu. Oszukał jednego rywala, drugiemu założył "siatkę" i płasko, ale jakże precyzyjnie uderzył tuż przy prawym słupku. Wyciągnięty Lopez nie sięgnął futbolówki.

W drugiej połowie gra była rwana. Piłkarze często leżeli na murawie, zwijając się z bólu. Sztaby medyczne miały co robić, ale bezstronnym kibicom futbolu to nie miało prawa się podobać. Real "zabił" mecz w 71. minucie. Precyzyjnie z prawej strony boiska zagrał Lucas Vazquez, a Karim Benzema urwał się, pilnującemu go Davidowi Lopezowi i z kilku metrów mocnym strzałem pokonał miejscowego golkipera.

ZOBACZ WIDEO Probierz: o miejsce walczy się na boisku, a nie płacząc w prasie (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Real wygrał w lidze po raz szesnasty z rzędu, wyrównując osiągnięcie FC Barcelony. W następnej kolejce Królewskich czeka domowy bój z Villareal CF. Ewentualna wygrana pozwoli ustanowić nowy rekord!

Espanyol Barcelona - Real Madryt 0:2 (0:1)
0:1 - James Rodriguez 45+2'
0:2 - Karim Benzema 71'

Składy:

Espanyol Barcelona: Diego Lopez - Javi Lopez, David Lopez, Oscar Duarte, Victor Sanchez, Hernan Perez, Pape Diop, Marc Roca (83' Diego Reyes) , Pablo Piatti (10' Alvaro Vazquez), Leo Baptistao, Gerard Moreno (66' Felipe Caicedo).

Real Madryt: Kiko Casilla - Dani Carvajal, Pepe, Sergio Ramos, Marcelo, Luka Modrić, Casemiro (19' Toni Kroos), James Rodriguez (63' Isco), Lucas Vazquez, Marco Asensio, Karim Benzema (72' Alvaro Morata).

Żółte kartki: Hernan Perez, Oscar Duarte, Pape Diop, Javi Lopez (Espanyol) oraz Sergio Ramos, Dani Carvajal (Real).

Sędzia: Alejandro Hernandez.

W meczu rozgrywanym w samo południe zabrakło goli i Osasuna podzieliła się punktami z Celtą. W dwóch pozostałych niedzielnych meczach triumfowali gospodarze, a kluczowe role odgrywali napastnicy.

Athletic Bilbao pokonało Valencię 2:1. Gospodarze w jednej z pierwszych akcji stracili gola, ale jeszcze w pierwszej połowie dogonili rywali i wyszli na prowadzenie. Obie bramki zdobył Aritz Aduriz. Mocny strzał głową w 24. minucie i lob nad bramkarzem kilka minut przed przerwą pozwoliły Baskom zainkasować komplet punktów.

Wygrał również Villareal CF. Żółta Łódź podwodna z impetem rozpoczęła pojedynek z Realem Sociedad. Już w 16. minucie, po faulu bramkarza arbiter podyktował rzut karny, którego jednak nie wykorzystał Pato. Gospodarzy to nie podłamało. W ciągu 3 minut dwukrotnie do siatki trafiał Nicola Sansone. Pewnie wykorzystana sytuacja sam na sam z bramkarzem i niesamowity lob z połowy boiska, pozwoliły na kontrolowanie spotkania. Gości stać było jedynie na gola honorowego i ostatecznie przegrali 1:2.

Osasuna Pampeluna - Celta Vigo 0:0

Athletic Bilbao - Valencia CF  2:1 (2:1)
0:1 - Alvaro Medran 2'
1:1 - Aritz Aduriz 24'
2:1 - Aritz Aduriz 41'

Villarreal CF - Real Sociedad  2:1 (2:1)
1:0 - Nicola Sansone 22'
2:0 - Nicola Sansone 25'
2:1 - Yuri Berchiche 35'

Źródło artykułu: