Hertha BSC zaczęła sezon znacznie poniżej oczekiwań, ulegając w eliminacjach Ligi Europy Broendby IF (1:0 i 1:3). Dwumecz z Duńczykami pokazał, że stołecznemu zespołowi sporo brakuje do skutecznej walki na arenie międzynarodowej i było sugestią, że sezon 2016/2017 nie będzie dla Herthy równie udany jak poprzednia edycja, zakończona na siódmej pozycji w tabeli.
Berlińczycy duże problemy mieli też w I rundzie Pucharu Niemiec, gdzie dopiero po rzutach karnych pokonali SSV Jahn Regensburg (1:1, k. 5:3).
Na start Bundesligi trener Pal Dardai zdążył jednak odpowiednio przygotować zespół. Hertha pokonała 2:1 SC Freiburg, 2:0 FC Ingolstadt 04 i wreszcie 2:0 Schalke 04 Gelsenkirchen. Jest jedyną drużyną, która punktowo dorównuje Bayernowi Monachium, a tak udanie nigdy wcześniej w 53-letniej historii Bundesligi nie zainaugurowała jeszcze sezonu.
Co ciekawe, w podstawowym składzie Herthy nie występuje ani jeden nowy nabytek. Pozyskany latem z Legii Warszawa Ondrej Duda leczy kontuzję i gotowy będzie dopiero za miesiąc, a Alexander Esswein i Allan są rezerwowymi. Pierwsze skrzypce gra niechciany w Bayernie Mitchell Weiser, który w niedzielnym meczu z Schalke strzelił efektownego gola i zaliczył asystę.
Czy Herthę rzeczywiście stać na podium Bundesligi, przekonamy się w środę, kiedy podopieczni Dardaia będą gościć na Allianz Arena w Monachium. To będzie mecz na szczycie i wielki sprawdzian stołecznej drużyny. Przed rokiem Bayern wygrał oba bezpośrednie pojedynki 2:0.
[multitable table=729 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Malarz: nie wiem co się z nami dzieje... (źródło TVP)
{"id":"","title":""}