Nicklas Bendtner trafił do Arsenalu jako 17-latek, a bilans jego przygody z Kanonierami to 47 goli i 22 asysty w 171 występach. W 2014 roku Duńczyk opuścił Londyn na rzecz VfL Wolfsburg, a od 7 września jest zawodnikiem Nottingham Forest.
We wtorek Duńczyk stanie przed szansą na pierwszy występ przeciwko Arsenalowi, odkąd ponad dwa lata temu odszedł z Emirates Stadium. Bendtner nie zamierza tłumić radości, jeśli uda mu się posłać piłkę do siatki drużyny Arsene'a Wengera.
- Nie mogę się doczekać tego meczu. Zagramy na pełnym stadionie przy świetnej atmosferze. Jeśli strzelę gola, to okażę radość, ale nie oszaleję z tego powodu. Darzę Arsenal wielkim szacunkiem - tłumaczy Bendtner.
28-latek pozostawał bez klubu przez niespełna pięć miesięcy. Pod koniec kwietnia jego umowa z Wolfsburgiem została rozwiązana, a z Forest związał się dopiero na początku września. Zapewnia jednak, że nie ma zaległości i jest należycie przygotowany do gry.
- Nie mam żadnych problemów fizycznych i mentalnych. Jestem niemal w pełnej formie meczowej. Jestem gotowy i pełen zapału. Chcę patrzeć do przodu, a nie oglądać się za siebie - mówi kontrowersyjny napastnik.
Każdy inny wynik poza awansem Arsenalu będzie niespodzianką, ale Bendtner wierzy w to, że jego zespół stać na sprawienie sensacji: - To będzie trudne spotkanie, bo Arsenal jest mocną drużyną, ale jesteśmy pewni siebie. Nie jesteśmy faworytem, ale chcemy wykorzystać szansę. Wszystko jest możliwe.
ZOBACZ WIDEO: Cztery bramki Cavaniego, solidny występ Krychowiaka - zobacz skrót meczu SM Caen - PSG [ZDJĘCIA ELEVEN]