Cracovia czeka na zwycięstwo już od 4. kolejki, gdy w 192. derbach Krakowa pokonała Wisłę. Potem Pasy przegrały z Lechem Poznań (1:2), Lechią Gdańsk (0:1) i Arką Gdynia (0:1), a zremisowały z Ruchem Chorzów (1:1) i Pogonią Szczecin (1:1). Odkąd krakowian prowadzi Jacek Zieliński, czyli od kwietnia 2015 roku, pięciokrotni mistrzowie Polski tak długo na zwycięstwo jeszcze nie czekali.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że dawno nie wygraliśmy. Pracujemy nad wszystkim: taktyką, głowami, stałymi fragmentami. Fakt, że coś nam się zacięło, ale pocieszające jest to, że gramy w piłkę i stwarzamy sytuacje - przecież na Arce oddaliśmy 21 strzałów, w tym 11 celnych - zauważa trener Zieliński.
Opiekun Pasów przekonuje, że jego drużyna jest w dobrej kondycji psychicznej: - Nie jest to sytuacja, w której wszyscy chodzimy uśmiechnięcie. Jest to frustrujące, ale nie ma spuszczonych głów. Jest w zespole duża mobilizacja, jest duża "sprężara". Jestem przekonany, że wreszcie to odpali. Potrzebujemy trochę spokoju. Czekamy na przełamanie. Liczymy na to, że stanie się to już w Lubinie - mówi Zieliński.
Sobotni mecz 10. kolejki Lotto Ekstraklasy Zagłębie - Cracovia będzie starciem dwóch bardzo efektownie grających zespołów, ale Zieliński twierdzi, że atrakcyjna gra jest teraz na drugim planie.
ZOBACZ WIDEO: Mistrz Polski zagra z outsiderem. Kusto: Nie widzę faworyta w meczu Wisła - Legia
- Nie strzelamy goli, a sami robimy takie błędy w obronie, że tracimy bramki. Estetyka jest fajna, jeśli chodzi o stworzenie widowiska piłkarskiego, ale nas w tej chwili w pierwszej kolejności interesuje zdobycz punktowa. Nie oznacza to, że w Lubinie zagramy defensywny futbol - tłumaczy trener Pasów.
W porównaniu z ostatnim meczem z Arką do kadry Cracovii wracają Erik Jendrisek i Hubert Wołąkiewicz. Coraz bliżej powrotu do gry jest Paweł Jaroszyński, który z powodu urazu pauzuje już od lipca.
- Sytuacja kadrowa się poprawia. Diego i Karaczanakow trenują indywidualnie. Jaroszyński wszedł w trening, choć gry ma jeszcze dozowane - wyjaśnia Zieliński.