Pomimo iż faworyzowana Miedź Legnica nie odniosła zwycięstwa w meczu z przedostatnim w tabeli Zniczem Pruszków, trener legniczan Ryszard Tarasiewicz pozytywnie oceniał postawę swoich podopiecznych.
- Przyjechaliśmy po zwycięstwo, nastawiliśmy się na 3 punkty. Zagraliśmy dobre spotkanie. Mieliśmy okazje szczególnie w drugiej połowie. Niestety nie udało się zdobyć tej jednej bramki dającej zwycięstwo. Próbowaliśmy atakować lewą, prawą stroną, często strzelaliśmy z dystansu. Szkoda, że nie zakończyło się to golem - oceniał na gorąco trener Miedzi.
Zadowolony z postawy swej drużyny był także szkoleniowiec gospodarzy, Andrzej Prawda. - Dziękuję swojemu zespołowi, zawodnicy spisali się naprawdę dobrze na tle takiego przeciwnika. Co tu dużo mówić, Miedź jest drużyną o wysokim potencjale. My również mieliśmy dobre sytuacje, szkoda szczególnie tej okazji Adriana Paluchowskiego z pierwszej połowy. Był to mecz do jednej bramki - w tym sensie, że ta drużyna, która strzeliłaby gola, najprawdopodobniej zdobyłaby komplet punktów - mówił trener Znicza Pruszków.
- Cieszymy się z remisu. Umiejętnościom naszych rywali przeciwstawiliśmy waleczność, determinację, dyscyplinę taktyczną. Dzięki temu zdobyliśmy jeden punkt - dodawał.
ZOBACZ WIDEO: Jacek Magiera: Nie patrzę w lusterko wsteczne, liczy się przyszłość (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
Na konferencji pojawiło się pytanie, dlaczego Paul Batin, jedyny nominalny napastnik, nie wystąpił od początku spotkania - Batin trenuje normalnie z drużyną, ale skarży się na bóle kręgosłupa. Ciężko mu w takiej sytuacji pokazać swoje walory od początku meczu, kiedy gra jest jeszcze bardzo fizyczna. Wiadomo ze z upływem czasu gry to się zmienia, więc pod koniec jest mu łatwiej. Stąd wypuszczam go na ostatnie 25-30 minut - tłumaczył Tarasiewicz.
- Nie mówiłem przed sezonem, że Miedź jest murowanym faworytem do awansu, a kolejnym drużynom pozostaje walka o drugie miejsce. Twierdziłem, co podtrzymuje, że jest około siedmiu zespołów, które będą rywalizowały o Ekstraklasę. Mamy dopiero 10. kolejkę - odpowiadał trener gości pytany o szanse zespołu na wywalczenie awansu w obecnym składzie.
Tarasiewicz ripostował również na uwagę, że w obecnym sezonie Miedź zwyciężyła ledwie w trzech spotkaniach, co jest mało jak na zespół walczący o awans - Pragnę zauważyć, że w ostatnich 25. meczach odnieśliśmy zaledwie dwie porażki.
- Poprzedni mecz, z Wisłą Puławy, wygraliśmy przekonująco, dało to nam sporo przekonująca wiary we własne umiejętności. Myślę, że teraz będziemy w stanie wygrywać z rywalami prezentującymi porównywalny poziom. Mam nadzieję, że na koniec rundy jesiennej będziemy zajmować bezpieczne miejsce w ligowej tabeli - puentował Andrzej Prawda.
Kolejne spotkanie zarówno Znicz jak i Miedź rozegrają ze swoimi sąsiadami z ligowej tabeli. Podopieczni Andrzeja Prawdy 1 października o 17:00 zmierzą się w wyjazdowym meczu ze Stalą Mielec. Natomiast Miedź Legnica 30 września o 18:00 podejmie Podbeskidzie Bielsko-Biała.