PP: Pogoń Szczecin wyrzuciła lidera Lotto Ekstraklasy

PAP / Marcin Bielecki
PAP / Marcin Bielecki

Pogoń Szczecin została ostatnim ćwierćfinalistą Pucharu Polski dzięki zwycięstwu 4:1 z Jagiellonią Białystok. Lider Lotto Ekstraklasy pożegnał się z rozgrywkami, a rywalem zespołu znad Odry będzie Puszcza Niepołomice.

Przez 30 minut Jagiellonia Białystok przeżywała deja vu z Kielc, skąd przyjechała do Szczecina i gdzie wygrała pomimo problemów w pierwszej połowie. Pogoń Szczecin grała konsekwentnie i pozbawiała energii lidera Lotto Ekstraklasy. Dobrze funkcjonował środek pola, a obecny tam kapitan Rafał Murawski wypracował gola na 1:0.

W 18. minucie Murawski wpadł na przeciwnika, który próbował wybić piłkę po jego strzale, sędzia Krzysztof Jakubik podyktował rzut karny, a w gola zamienił go Adam Frączczak. Pogoń, która nie była faworytem meczu, miała w dłoniach silne karty, ale w końcu dało o sobie znać, w którym miejscu blefuje.

Trener Kazimierz Moskal nie mógł skorzystać z pauzującego Jarosława Fojuta i kontuzjowanego Mateusza Matrasa, więc na środku obrony wylądował Mateusz Lewandowski. Właśnie nominalny skrzydłowy nie wyskoczył w 36. minucie do dośrodkowania Przemysława Frankowskiego, czego nie omieszkał zrobić Fiodor Cernych i strzelił głową na 1:1. Litwin wrócił do składu Jagiellonii po miesiącu, a jego gol był potwierdzeniem lepszego fragmentu w grze zespołu.

Przy kompromisowym wyniku niewielu piłkarzy chciało zaryzykować. Każdy cios mógł być decydujący i próbowali go zadać komplementowani ostatnio piłkarze. W 51. minucie strzał Tarasa Romanczuka zatrzymał Dawid Kudła, a po przeciwnej stronie boiska szarpał Adam Gyurcso. Niewiele później Kamil Drygas główkował po wrzutce Cornela Rapy i nadział się na interwencję bramkarza.

ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Miroslav Radović tłumaczy się z pudła

Rapa pokazywał swoimi centrami, że nieprzypadkowo był w kadrze Steauy Bukareszt, a jego najbardziej znane zdjęcie pochodzi z Old Trafford, gdzie walczył o piłkę z Waynem Rooneyem. W końcu w 67. minucie Drygas spożytkował dośrodkowanie Rumuna z prawego skrzydła i trafił na 2:1.

Senne, chaotyczne ataki Jagi nie zapowiadały wyrównania aż w 85. minucie Adam Gyurcso odebrał jej resztki nadziei, strzelając na 3:1 po podaniu Łukasza Zwolińskiego. Wynik na 4:1 ustalił Ricardo Nunes w 90. minucie po składnym rozegraniu Pogoni, która wymieniła 14 podań.

Po awansie odetchnął trener Moskal. Po czterech kolejkach bez zwycięstwa jego drużyna ma mały sukces, a następny rywal Puszcza Niepołomice, rozbudza nadzieję szczecinian na podobny rajd w Pucharze Polski jak w 2010 roku. Wówczas Pogoń przegrała wielki finał z Jagiellonią. W środę wyrzuciła ją za burtę pucharu pierwszy raz w historii, wykorzystując piątą próbę.

A białostoczanie muszą się skupić na lidze, gdzie jej kolejnymi rywalami będą znów granatowo-bordowi. W końcówce meczu pucharowego można było odnieść wrażenie, że drużyna Michała Probierza odczuła trud dużego podróżowania po Polsce w ostatnich dniach.

Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok 4:1 (1:1)
1:0 - Adam Frączczak (k.) 21'
1:1 - Fiodor Cernych 36'
2:1 - Kamil Drygas 67'
3:1 - Adam Gyurcso 86'
4:1 - Ricardo Nunes 90'

Składy:

Pogoń: Dawid Kudła – Cornel Rapa, Sebastian Rudol, Mateusz Lewandowski, Ricardo Nunes – Rafał Murawski, Jakub Piotrowski (78' Robert Obst) - Spas Delew (85' Takafumi Akahoshi), Kamil Drygas, Adam Gyurcso – Adam Frączczak (79' Łukasz Zwoliński).

Jagiellonia: Damian Węglarz - Rafał Grzyb, Ivan Runje, Guti, Piotr Tomasik (83' Karol Mackiewicz) - Jacek Góralski, Taras Romanczuk (76' Karol Świderski) - Przemysław Frankowski, Konstantin Wassilijew, Łukasz Burliga (46' Marek Wasiluk) - Fiodor Cernych.

Żółte kartki: Murawski (Pogoń) oraz Burliga (Jagiellonia).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 3826.

Źródło artykułu: