Legia - Lechia. Magiera zaczyna terapię mistrzów

PAP / Bartłomiej Zborowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

Legia nie wygrała w ekstraklasie meczu na własnym stadionie. Jacek Magiera zaczyna terapię mistrzów Polski. W sobotę po raz pierwszy poprowadzi drużynę w ekstraklasie. Rywalem będzie Lechia Gdańsk.

Zespół z Trójmiasta nie jest już drużyną mocną tylko na papierze. Zajmuje drugie miejsce w tabeli i ma tyle samo punktów, co pierwsza Jagiellonia. - Po moim przyjściu do klubu rozmawiałem z Sebkiem Milą i Sławkiem Peszko. Przedstawiłem im, czego wymagam od drużyny. Powiedzieli wtedy, że jest to niewykonalne. Za kilka miesięcy usłyszałem od nich, że to "piece of cake" (potocznie: bułka z masłem - red.). - mówi Piotr Nowak, szkoleniowiec Lechii. Człowiek, który pracował w Stanach Zjednoczonych przez osiem lat, nauczył piłkarzy mentalności zwycięzców. Dziś Mario Maloca mówi, że Lechia ma od Legii lepszą drużynę i trenera. Nowak z kolei twierdzi, że jeszcze żaden prowadzony przez niego zespół nie zrobił tak dużego postępu.

Jacek Magiera jest dopiero w fazie budowy, a raczej starannego sprzątania drużyny. - Nie mogę przekazać naraz zbyt wielu informacji, bo wszystko się rozleje. Do zespołu musi wrócić pewność siebie. Radość z gry, polot. Służyły temu ostatnie dni, w których się na tym skupiliśmy. Przeanalizowaliśmy, co w ostatnim meczu było dobre, czego musimy się wystrzegać - opowiada trener. Magiera na pewno nie musi się wstydzić debiutanckiego spotkania ze Sportingiem Lizbona. Mistrz Polski przegrał 0:2, ale stworzył kilka groźnych akcji, mógł też strzelić gola. Co różniło go od meczu z Borussią Dortmund (0:6) - grał w piłkę, a nie statystował na boisku.

- Dysponuję dobrą grupą zawodników. Moim zadaniem jest zrobienie z jednostek drużyny - dodaje Magiera. W ostatnim czasie pracował nad elementami, z którymi był problem, czyli stałymi fragmentami gry i mentalnością. W sobotę prawdopodobnie ponownie nie skorzysta z Michała Pazdana, który leczy kontuzjowany bark. - Michał cały czas przechodzi badania. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy znajdzie się w meczowej osiemnastce - tłumaczy trener. Co najmniej dwóch tygodni, by wrócić na boisko, potrzebuje inny kontuzjowany, Michał Kucharczyk.

Szkoleniowiec Legii dodaje również, że powoli będzie wprowadzał do drużyny pomocnika Waleriego Kazaiszwiliego. Były gracz Vitesse zagrał dotąd w jednym meczu, a poprzednik Magiery, Besnik Hasi, mówił, że Gruzin nie zna imion kolegów i woła do nich numerami. - Jest postęp. Dostrzegłem, że rozmawia i żartuje z innymi zawodnikami. Uważam, że to bardzo zdolny piłkarz, dobrze wyszkolony technicznie. Widzę go w środku pola lub na pozycji numer "11". Jest potrzebny drużynie, ale musi być cierpliwy i ciężko pracować na treningach. Nie wystawie go do składu tylko na podstawie wcześniejszych meczów w Holandii, które obejrzałem w telewizji - mówi Magiera.

ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Oto koszmar mistrzów Polski. Bartosz Bereszyński: Tak dalej być nie może

Lechia nie przegrała na wyjeździe od pierwszej kolejki i spotkania z Wisłą Płock (1:2). W czterech pozostałych meczach wywalczyła 10 punktów.

Legia Warszawa - Lechia Gdańsk / 01.10, godz. 20:30

Przewidywane składy:

Legia: Malarz - Bereszyński, Czerwiński, Rzeźniczak, Hlousek - Guilherme, Jodłowiec, Moulin, Radović, Langil - Nikolić.

Lechia:
Milinković-Savić - Wojtkowiak, Nunes, Maloca, Wawrzyniak - F. Paixao, Krasić, Sławczew, Wolski, Peszko - M. Paixao.

Sędzia:
Szymon Marciniak (Płock)

Komentarze (2)
avatar
hack
1.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nareszcie Legia walcząca! 
avatar
Grzegorz Górniak
1.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj wp angielski to nie jest dla was piece of cake ;)