Alvaro Morata bohaterem Realu Madryt. Ambitny Athletic Bilbao blisko remisu

PAP/EPA / JP GANDUL
PAP/EPA / JP GANDUL

W meczu 9. kolejki Primera Division Real Madryt pokonał Athletic Bilbao 2:1. Gole dla Królewskich zdobyli Karim Benzema i Alvaro Morata. Dla Basków trafił Sabin Merino.

Faworytem spotkania był Real Madryt, który w tym sezonie prezentuje wysoką dyspozycję. Królewscy po ośmiu kolejkach przewodzili stawce, a w przypadku wygranej nadal zajmowaliby fotel lidera Primera Division. Od pierwszego gwizdka podopieczni Zinedine Zidane'a ruszyli do frontalnych ataków i szybko objęli prowadzenie.

W ósmej minucie Isco wykorzystał koszmarny błąd w defensywie niedoświadczonego Enrica Saborita, dla który był to dopiero ósmy mecz w karierze w Primera Division. Następnie gracz Realu dograł do Karima Benzemy, a ten nie zmarnował świetnej sytuacji i pewnym strzałem pokonał Gorkę Iraizoza.

Szybko zdobyty gol uśpił piłkarzy Realu, którzy co prawda nadal mieli przewagę, ale nie potrafili znaleźć sposobu, by podwyższyć prowadzenie. Brakowało im dokładności, precyzji i skuteczności. Czujnie grali defensorzy Athleticu, a warto dodać, że trener Ernesto Valverde miał duży ból głowy ustawiając skład na ten mecz. Nie mógł skorzystać aż z siedmiu graczy.

Z biegiem czasu Athletic był coraz groźniejszy i w 27. minucie doprowadził do wyrównania. Fatalnie w tej sytuacji zachował się Mateo Kovacić, który nie wrócił do defensywy, przez co Baskowie mieli przewagę. Javi Eraso wykorzystał bierną postawę rywali, odegrał do Sabina Merino, a ten doprowadził do wyrównania.

ZOBACZ WIDEO Sevilla ograła Atletico. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Real pozwalał gościom na wiele, a Baskowie skrzętnie to wykorzystywali. W 52. minucie blisko zdobycia gola był Inaki Williams, ale w sytuacji sam na sam strzelił ponad poprzeczką. Dla Królewskich był to sygnał ostrzegawczy i w drugiej połowie raz po raz stwarzali oni zagrożenie pod bramką przeciwnika.

Królewskim brakowało skuteczności i szczęścia. Blisko pokonania bramkarza Athleticu był Kovacić, ale po jego strzale głową piłka minimalnie minęła słupek. Z kolei w 80. minucie gości mieli dużo szczęścia, gdyż w polu karnym doszło do nieporozumienia między Alvaro Moratą i Lucas Vazquez, a przy wybiciu piłki mogła paść bramka samobójcza.

Zwycięstwo Realowi dał Morata, który w 83. minucie wykorzystał dośrodkowanie Garetha Bale'a. Przy pierwszej próbie Iraizoz obronił strzał Hiszpana, ale przy dobitce Morata nie miał żadnych problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Królewscy wymęczyli zwycięstwo i są liderem Primera Division.

W innym meczu Villarreal CF pokonało UD Las Palmas dzięki bramce zdobytej w doliczonym czasie gry przez Cedrica Bakambu (2:1). Tym samym zespół ten nadal zachował status niepokonanego.

Real Madryt - Athletic Bilbao 2:1 (1:1)
1:0 - Karim Benzema 8'
1:1 - Sabin Merino 27'
2:1 - Alvaro Morata 83'

Real Madryt: Keylor Navas - Dani Carvajal, Pepe, Raphael Varane, Marcelo - Mateo Kovacić, Toni Kroos, Isco (65' Lucas Vazquez) - Gareth Bale, Karim Benzema (75' Alvaro Morata), Cristiano Ronaldo.

Athletic Bilbao: Gorka Iraizoz - Inigo Lekue, Xabier Etxeita, Aymeric Laporte, Enric Saborit - Mikel San Jose, Mikel Rico - Inaki Williams, Javi Eraso, Raul Garcia (76' Ander Iturraspe) - Sabin Merino (79' Markel Susaeta).

Żółte kartki: Alvaro Morata (Real Madryt) oraz Aymeric Laporte, Xabier Etxeita, Raul Garcia (Athletic Bilbao).

Villarreal CF - UD Las Palmas 2:1 (0:1)
0:1 - Kevin-Prince Boateng 31'
1:1 - Nicola Sansone 64'
2:1 - Cedric Bakambu 90'

Malaga CF - CD Leganes 4:0 (2:0)
1:0 - Jony 40'
2:0 - Gonzalo Castro 42'
3:0 - Sandro Ramirez 58'
4:0 - Ignacio Camacho 90'

[multitable table=745 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (6)
Bob Shakalaka
23.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ronaldo wciąż w formie. Ta ostatnia akcja meczu to swoiste potwierdzenie tego gdzie jest obecnie. Kpina jakaś. Sam na sam, mając po obydwu stronach partnerów, mając dzisiejszego solenizanta Mor Czytaj całość
avatar
QT
23.10.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Liczą się 3 punkty, a w jakim stylu czy okolicznościach zdobyte to nieważne, Barcelona też w tej kolejce wymęczyła zwycięstwo. Tak czy siak czas najwyższy w końcu się ogarnąć, bo niewiele zabra Czytaj całość